» Blog » Ciężki przypadek dziwnego hobby
15-07-2008 14:39

Ciężki przypadek dziwnego hobby

W działach: rpg, Z przymrużeniem oka | Odsłony: 5

W sobotę Mój Mężczyzna wywiózł mnie do lasu, w jakieś odludne miejsce, było bardzo romantycznie, drzewka, bagno, rozmowy o ewolucji i siąpiący deszczyk. Wspominaliśmy także nasze wakacje sprzed x lat (w zasadzie można tu wstawić liczbę dwucyfrową), o tym jak kręciliśmy film z ekipą ze Złotoryi, kradliśmy kukurydzę, zrzucaliśmy się na paliwo żeby pojechać na pobliski zamek w Grodźcu, jak polowaliśmy na wolne mieszkanie/pokój/kawał ogródka żeby zagrać w cokolwiek. Mieliśmy mnóstwo czasu, mało kasy, znajomych do pogrania w RPG w każdej chwili, sesje pisane na kolanie, kłótnie o realia świata i czy można rzucić cynowym dzbankiem i kogoś zabić. Przebieraliśmy się i ganialiśmy po okolicy z kamerą, która była wielkości sporego pudła na buty a kumpel dwa razy trafił do ośrodka zdrowia z raną po strzale z łuku. Dwa razy tego samego dnia (skutek zabawy w Wiedźmina). Straż miejska wparowała nam o 3 nad ranem podczas gdy my zrobiliśmy sobie wampirzego larpa, wszędzie leżała broń i trupy wysmarowane czerwoną farbką. Można zapytać: gdzie byli wtedy rodzice?
He, He, byliśmy już wtedy dorośli.

Ostatnio zafrapowało mnie to, że na pewnym forum RPG po pierwsze: stwierdzono, że dziewczyny są kiepskimi Mistrzami Gry, po drugie, jak już się znajdzie dziewczynę w miarę inteligentną, to już cud i nie ma co grymasić, że nie gra w RPG.
Coś w tym jest :)
Wczoraj buszując w empiku w poszukiwaniu komputerówek (Cywilizacja 4 – nie będę na Polterze zbyt często) spotkaliśmy kumpla ze studiów i jego dziewczynę. Kumpel jest typem nieuczestniczącym w życiu społecznym i widujemy się sporadycznie np. w kinie na Indym, bo mieszkamy w tej samej dzielnicy. Panowie zaraz zaczęli gadać o Klanarchii, kumpel oczywiście podjarany projektem, ale to ten typ, który mimo jarania się nie przywlecze tyłka na sesję. Jego dziewczyna, miła i sympatyczna, myślała chyba, że pogadamy na „kobiece” tematy, bo zapytała, co znalazłam dla siebie? Po zerknięciu na okładkę filmu z drugiej serii Masters of Horror zrezygnowała z integracji. No, to jest przykład tego, że dziewczyny nie interesują się fantastyką, erpegami i takimi tam. Z drugiej strony, wcale mnie to nie dziwi, że takowe dziewczyny występują - na równi z facetami nie mającymi pojęcia o turlaniu kostką. W mojej firmie wszyscy oglądają mecze, jeden kumpel maluje figurki (i to bardziej historyczne niż fantasy), jeden kiedyś grał w Młotka, inny czyta czasami coś fantastycznego (na dwudziestu facetów w firmie). Gdybym miała na to patrzeć z perspektywy znajomości bliższej, żadna cv-ka nie przeżyłaby procesu rekrutacyjnego. Ale to po prostu czysta statystyka.

Bo to nie znaczy, że nie ma facetów grających. Są! Występują stadami, wystarczy pojechać na konwent. Dziewczyny też. Może opinie o braku dziewczyn grających i inteligentnych biorą się z wieku osób mających takie zdanie: to okres, kiedy jedynymi w miarę dobrze znanymi kobietami są mama, babcia i siostra. Ewentualnie nauczycielka, bo chłopak w tym wieku nie odzywa się do dziewczyn (nie wiadomo, co taka dziewczyna może zrobić). Z drugiej strony jest to odpowiedni wiek do wygłaszania poglądów i siedzenia przez całą noc na różnych forach. Na przykład moim kumplom, którzy mogliby powiedzieć, że z dziewczynami gra się statystycznie tak samo jak z chłopakami, już się nie chce udzielać na forach. Oni to przerabiali, wolą pograć w Obliviona.

Kiedy zaczynaliśmy grać, dziewczyna była rzadkością w drużynach. Dosyć wcześnie wybraliśmy jedynego i niepowtarzalnego naszego Mistrza Gry, który lubi prowadzić oraz ma ku temu predyspozycje, a my owe predyspozycje wspomagamy beczkowozami pepsi. Sama prowadziłam sporadycznie, zazwyczaj na wyjazdach, gdy prowadziliśmy na zmianę a wtedy nie wypadłam gorzej niż moi kumple. Czyżby graczom, którzy wyrażają tak zdecydowane opinie trafiły się same pechowe przypadki? Hmmm… Wątpię.
Jak ktoś dobrze zorientowany w środowisku RPG w Polsce nie przyjmuje do wiadomości, że na ostatnim Pucharze Mistrza Mistrzów w trzyosobowym finale była kobieta? To co, ona źle prowadziła? Sędziowie (i chyba sędziny) zapatrzyli się na ładne nogi?
Są to dyskusje wciąż przerabiane i wałkowane na forach, nie mogę ich wiązać z niczym innym jak z pojawieniem się na danym forum nowej fali „młodzieży”, która właśnie odkryła gry fabularne a jeszcze nie do końca odkryła płeć przeciwną :)

Jestem dziewczyną Mistrza Gry, być może to jakoś wpłynęło na fakt mojego grania czy nie grania (grałam już wcześniej), ale gdyby się zastanowić, sami siebie możemy obwiniać o wybór partnera życiowego. Teoretycznie, gdybym miała teraz wybierać, raczej nie zdecydowałabym się na chłopaka, który nie toleruje erpegów, a już nigdy w życiu na takiego, który nie tolerowałby czytania książek (wierzcie mi, są tacy). Brak zrozumienia dla gier komputerowych byłby mega minusem. Niechby był przystojny jak Gary Oldman w Draculi czy mroczny egzorcysta hanzycki z Klanarchii.

Nigdy nie wnikam, jakie są powody wyborów życiowych moich kumpli, ale zakładam, że mężczyźni także biorą pod uwagę swoje zwyczaje, zamiłowania i inne takie. Poświęcenie i zrozumienie może fajnie wygląda w końcówce filmu amerykańskiego, ale gdy ktoś musi „tolerować” cotygodniowe wyjścia ukochanego na spotkanie z bandą jakiś oszołomów, to życie musi być trudne. Zatem można powiedzieć, że ja jestem leniem i obibokiem, bo znalazłam sobie kogoś pasującego do mojego profilu. Inna sprawa, że rzekoma ansa dziewczyny do tego, by jej Misiaczek gdzieś wychodził może być po prostu wymówką faceta, któremu nie chce się iść na sesję. Albo po prostu jeszcze się nie nacieszył wdziękami dziewczyny, ale wstydzi się do tego przyznać w gronie kumpli.

Co ciekawe, moje podejście, czyli aktywne granie, wpływa także na naszą drużynę, to są fajni faceci i nigdy nie było problemu, gdy chciały grać inne graczki niezależnie od poziomu doświadczenia w graniu. Co jeszcze ciekawsze, miało to pewien wpływ na Klanarchię. Jakby nie patrzeć, testowaliśmy to wspólnie, mieliśmy uwagi, wtręty i pomysły. Czasem, gdy przeglądam opisy czy czytam zasady, myślę, że ten system jest „przyjazny” dla obu płci. Nie ma tego co mnie czasem wkurzało: „ogólnych ujemnych modyfikatorów” dla kobiet dlatego, że są kobietami i „jak pamiętamy z historii, kobiety były słabsze, odgrywały mniejszą role w historii i nauce i w ogóle idź do domu”:) Jeśli system traktuje niesprawiedliwie jakąś płeć, zawsze w pewien sposób przenosi się na stosunki „poza grą”, a w Klanarchii jest wiele elementów, które pozwalają na swobodną zabawę bohaterów wszystkich graczy – począwszy od umiejętności aż po efekty swobody seksualnej.
Może przesadzam, bo prawie nigdy nie musiałam znosić molestowania rpgowego ani poniżających tekstów w żadnej z drużyn, z którymi grałam, ale jak czasem czytam „prawdziwie męskie opinie” na forum, to brwi mi wyjeżdżają na czubek głowy.

Niestety, w takich sytuacjach najbardziej się zwraca uwagę na własne doświadczenia. Ja sobie mogę pisać, że gram, że inne dziewczyny grają, a i tak każdy będzie patrzył na własną drużynę i dopisywał „ a ja wiem, że…”.
Widzieliście gang Dzikich Wieprzy? To historia o tym, jak czterech „niedzielnych” harleyowców jedzie w trasę. Po drodze spotykają prawdziwych harleyowców, takich, którzy żyją tak na co dzień i w ogóle są panami autostrady. Super twardzieli, którzy na dzień dobry wypomnieli naszym bohaterom, o co tak naprawdę chodzi w życiu harleyowca i doradzili powrót na łono miasta i żoninego cycka.

Oglądałam ten film już kilka razy, trafiając na powtórki. Strasznie mnie on bawi, ale są osoby, które uważają go za taki sobie. Dla mnie jest to zajebisty przykład hobbysty: bez problemu wyobrażam sobie odpowiednik erpegowca dla każdego z Wieprzy, nie mówiąc o ekipie wypasów fandomowych, którzy zjadą każdego „obcego”. Nie chodzi nawet o to, kto kogo przerobił na szaro, kto ma większe doświadczenie i kto jest prawdziwym erpegowcem, raczej o to, że w normalnym środowisku życia cholernie trudno jest spotkać innego erpegowca. Są to osobniki nieliczne w danej populacji. A i tak wszyscy drą koty, wieszają psy i podkładają sobie świnie :P A dyskryminacja podkreślona przez atmosferę fandomu jest jeszcze zajebistsza niż zwykle.

Czasem, gdy uda nam się zebrać na weekend, robimy to samo, co x lat temu – gramy, obijamy się, kłócimy na śmierć i życie o obrażenia od miecza. Świetnie się razem bawimy i szczerze mówiąc nie zastanawiamy się, czy ktoś z nas gra gorzej niż inni, czy spełniamy warunki profesji gracza, czy jesteśmy na to za starzy. Czasem bierzemy aparat i robimy głupie zdjęcia. Choć, niestety, ostatnio częściej marudzimy, że nie mamy czasu, mieszkamy za daleko, pracujemy w nieodpowiednich porach. I to są chyba największe przeszkody.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

~Drachu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ej, repku - czy dojrzałość emocjonalna jest potrzebna, by być dobrym MG?
I czy naprawdę kobieta jest bardziej dojrzała emocjonalnie?
Tak, wiem - przez lata ładowano mi to do głowy. Ale gdy spojrzę na większość otaczających mnie RPGówek, to widzę trzydziestolatki "jadące po bandzie" jak gimnazjalistki, spory jest też odsetek skoncentrowanych tylko na sobie egocentryczek, które traktują RPG jak okazję do podkreślenia swej niezwykłości. No i "wgięte blachy" - to dotyczy płci obojga i z całą moją sympatią dla środowiska, ale nigdzie nie widziałem takiego odsetka życiowych kalek i dziwaków, jak wśród fantastów :)

Jak pomyślę, że mógłbym się hajtnąć z RPGówką, to strach mnie bierze - jasne, poznałem wiele mądrych kobiet zajmujących się RPG, ale nie stanowiły one większości.

Mysza (moja żona) nie jest RPGówką, jasne - ma za sobą krótki epizodzik, ale nie interesuje się fantastyką ani takimi tam. JEdnak ja szanuję jej zainteresowania, a ona moje. Jesteśmy zgodną parą. Podoba mi się małżeństwo, więc chyba jest git.

Na brak kobiet na moich sesjach nigdy nie narzekałem. Często było tak, że ponad połowa składu to były dziewczyny. Czasami bywało, że byłem tym męskim rodzynkiem. U wielu grywałem, jeszcze większej ilości prowadziłem. Komentować nie będę, bo jak się mówi, że kobieta jest lepszym MG, to git, ale jak gdy ktoś powie, ze jednak faceci wypadli w roli MG lepiej, to już będzie seksizm :P
19-07-2008 10:08
Repek
    @Drachu
Ocena:
+1
Ej, repku - czy dojrzałość emocjonalna jest potrzebna, by być dobrym MG?
Dobrym? Tak.

I czy naprawdę kobieta jest bardziej dojrzała emocjonalnie?
Statystyczna od statystycznego faceta w tym samym wieku? Tak.

Reszta Twoich obserwacji to trochę truizmy. Natomiast imho wiele kobiet w tzw. środowisku, by się w nim odnaleźć, niestety naśladuje facetów. I kończy się to fatalnie dla obu stron.

Pozdrówka
19-07-2008 13:57
~Draś

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Właśnie moim zdaniem wcale niekoniecznym. Nie zauważyłem, by moje prywatne dojrzewanie emocjonalne wpływało zbytnio na sesje. U moich mistrzyń gry nie mogłem tego zauważyć, bo... a już pisałem o tej emocjonalnej dojrzałości notkę wcześniej.

Inaczej - wśród cech dobrego MG dojrzałość emocjonalna jest jedną z istotnych cech. Ale nie najważniejszą. I moim zdaniem - wpływającą na sesję tylko do pewnego momentu. Ciężko mi to ubrać w słowa, ale postaram się. Dojrzałość emocjonalna wpływa na kontakty międzyludzkie. Czyli i na RPG. Dojrzałości emocjonalnej potrzeba tyle, by móc z graczami normalnie, bezkonfliktowo funkcjonować. By szanować uczucia graczy, wiedzieć czy, jak i kiedy poruszać ciężkie tematy. Jest to poziom możliwy dla osiągnięcia również dla mężczyzny, nie róbmy z siebie takich emocjonalnych kalek :)

Jeśli już bawimy się w takie teoretyzowanie - to powiedziałbym, że kobieta i mężczyzna mają jednakie możliwości zostania dobrym MG. To jak z pisaniem dramatu i reżyserią - w tych wypadkach również dojrzałość emocjonalna będzie na wagę złota, co nie przeszkadza mężczyznom dawać sobie w nich radę.

Pamiętaj, że statystyka to uśrednienie - czyli wybitnie dojrzali emocjonalnie mężczyźni trafiają się czasem. Jak również i niedojrzałe kobiety :)
Ale dobra - załóżmy, że statystycznie więcej kobiet jest dojrzałych emocjonalnie. Z drugiej strony - statystycznie w RPG bawi się więcej chłopców. Czyli statystycznie ilość dobrych Mg mężczyzn i kobiet powinna być zbliżona :)

Nazywasz moje przemyślenia dotyczące dojrzałości emocjonalnej graczek RPG truizmami. Może mylę definicje, ale sądziłem, ze truizm to powszechnie znany fakt. Jak zatem można pisać o dojrzałości emocjonalnej graczek, skoro fakt że nie są aż tak dojrzałe jest tak powszechnie znany, że urasta aż do rangi truizmu? :P

PS. Ktoś wspomniał o Pao, do której jeden z moich kumpli jeździł na sesję. Zgoda.
Ale ten sam kumpel jeździ teraz na sesje do Warszawy, do jakiegoś samczego MG :) Czyli facet również daje radę zmusić Crokusa do korzystania z usług PKP :)
19-07-2008 20:12
Repek
    @Drachu
Ocena:
+1
Właśnie moim zdaniem wcale niekoniecznym.
Kwestia priorytetów. Dla mnie RPG to zabawa społeczna. Jeśli relacja społeczna ma być zdrowa i normalna, jej uczestnicy muszą być dojrzali emocjonalnie. Dojrzałość nie zapewnia oczywiście od razu bycia dobrym MG [bo np. można nie mieć w ogóle pomysłów i nie potrafić sklecić dwóch zdań na krzyż], ale - imho - jest podstawą. Tyle i aż tyle.

Nie zauważyłem, by moje prywatne dojrzewanie emocjonalne wpływało zbytnio na sesje.

Cóż, a ja zauważyłem proces dokładnie odwrotny. Szczególnie 'wesoło' wspominam okres, jak kumplom w wieku 15-16 zaczynały buzować hormony i nie było sesji, by się ze sobą nie tłukli. A i tak mieliśmy 'normalną' ekipę, wiosek nie gwałciliśmy. Może dlatego, że nasz główny MG był od nas poważniejszy w wielu kwestiach?

Pewnie kwestia indywidualna, może miałeś więcej szczęścia.

Nie lubię oceniać zjawiska na swoim przykładzie, bo imho ryzykuje się brakiem dystansu. Ale ja np. widzę jakie błędy robiłem przez to, że brakowało mi wyczucia i odpowiedniego podejścia - na czysto ludzkim poziomie - do graczy.

Dojrzałości emocjonalnej potrzeba tyle, by móc z graczami normalnie, bezkonfliktowo funkcjonować. By szanować uczucia graczy, wiedzieć czy, jak i kiedy poruszać ciężkie tematy. Jest to poziom możliwy dla osiągnięcia również dla mężczyzny, nie róbmy z siebie takich emocjonalnych kalek :)

Nie no, jasna sprawa.

Z drugiej strony - Ty piszesz 'potrzeba tyle, by...' Popraw mnie, jeśli mam złe wrażenie, ale brzmi mi to jak 'tylko tyle, by...'. Imho należy powiedzieć: 'aż tyle' lub 'przynajmniej tyle'.

Wybacz, po takich prelekcjach jak parę lat temu na Falkonie, gdzie pełna sala [60-70 osób] podgrzewana przez prowadzącego przez godzinę rajcowała się opowiadając sobie, jak to fajnie jest gwałcić się w drużynie, nie mam złudzeń.

Pamiętaj, że statystyka to uśrednienie - czyli wybitnie dojrzali emocjonalnie mężczyźni trafiają się czasem. Jak również i niedojrzałe kobiety :)

No wiadomo, tylko nie wiem, co z tego ma wynikać. :) Ja porównałem właśnie średnie, a nie przypadki skrajne, które są pewnie identyczne.

Ale dobra - załóżmy, że statystycznie więcej kobiet jest dojrzałych emocjonalnie. Z drugiej strony - statystycznie w RPG bawi się więcej chłopców. Czyli statystycznie ilość dobrych Mg mężczyzn i kobiet powinna być zbliżona :)

Nie znam się na profesjonalnej statystyce, ale to chyba dość luźne podliczenie. Jeśli facetów jest np. 10 raz więcej, to pewnie bez względu na ich dojrzałość i tak będzie więcej dobrych MG wśród nich. Szczególnie jeśli dodać fakt, że kobiety rzadziej prowadzą.


Nazywasz moje przemyślenia dotyczące dojrzałości emocjonalnej graczek RPG truizmami. Może mylę definicje, ale sądziłem, ze truizm to powszechnie znany fakt. Jak zatem można pisać o dojrzałości emocjonalnej graczek, skoro fakt że nie są aż tak dojrzałe jest tak powszechnie znany, że urasta aż do rangi truizmu? :P

A gdzie to się kłóci? RPGowcy - obu płci - to grupa dość dziwaczna [truizm jak dla mnie, chyba że ktoś lubi myśleć o rpgowcach raczej jako ludziach o niezwykłej wyobraźni]. Osobiście uważam jednak, że statystyczna kobieta w tym środowisku [czy jak to tam zwać] jest bardziej dojrzała od statystycznego faceta.

Pozdrówka
19-07-2008 20:31
inatheblue
   
Ocena:
+1
W kółko słyszę, że coś, co uprawiam z powodzeniem, faceci robią lepiej. Nauka, literatura, teraz znowu mistrzowanie? Mamy takiego kolegę w labie, który bardzo chętnie podnosi temat wpływu płci na coś tam, zazwyczaj coś tam kobiety robią gorzej, co jest rekompensowane tradycyjnie przypisywanymi, związanymi z reprodukcją zaletami.
Nietrudno zgadnąć, że w środowisku, w którym przeważają ambitne, inteligentne kobiety, z czego część postdoczek jest ciężarnych, facet ogólnie wywołuje powszechne wkur... i nie cieszy się popularnością jako współpracownik.
Kiedy ZACZYNAŁYŚMY grać, drużyna była czysto damska. Teraz składy są mieszane, porobiły się także pary, niekiedy trwałe (w sensie małżeńskim). Ale nadal większość mistrzów gry w moim środowisku to kobiety. Wszyscy prowadzimy na podobnym poziomie, ta sama szkoła. Może dla niektórych to trochę oryginalne, ale my się jakoś sobie nie dziwimy.
19-07-2008 23:59
Repek
    @intheblue
Ocena:
+1
To ciekawe, o czym piszesz, ale nie takie znowu dziwne. To znaczy - niezwykłe, to jednak nie jest aż tak często spotykane. Ale takie grupki damskie, które zaczynają grać we wspólnym gronie pojawiają się tu i ówdzie. Fajna sprawa btw.

Mogłabyś napisać, dlaczego tak to wyglądało? Jakie były powody, że nie grałyście z chłopakami?

I dodatkowo: kiedy zaczęłyście, w jakim wieku? I jak długo grałyście same?

Pozdrówka!
20-07-2008 00:06
Neverwhere
   
Ocena:
+1
@Repek Pozwole się wtrącić w temat ;)
Ja co prawda zaczynałam w radosnym mixie towarzysko - płciowym (:P), ale ostatnio grywam (ostatnio to... dosyć odległe ostatnio, no ale nieważne) w czysto damskich drużynach. W moim przypadku odbyło się to tak: Stara drużyna zaczęła mieć na głowie rózne problemy których ja nie posiadałam: oni - magisterki, rodzina, dzieci etc., ja - liceum. W drugiej klasie już kompletnie zdesperowana jako że w RPG nie grałam od roku, po prostu wciągnęłam w to cywili ;D. Zaprosiłam moje przyjaciółki z gimnazjum, nauczyłam czego trzeba i grałyśmy. Prawdopodobnie w te wakacje (które ze względu na wesołe życie studenckie są dłuższe) odtworzymy naszą damską drużynę i znowu będziemy grały.
Swoją drogą miałam okazje dla porównania obserwować sesje w której brali udział wyłącznie mężczyźni, bardzo ciekawe doświadczenie. Sesja była zupełnie różna od naszej czy raczej potrafiłabym sobie wyobraźić jak rozegrałaby ją banda kobiet ;) Ciekawe doświadczenie.
Pozdrawiam.
20-07-2008 11:05
Repek
    @A możesz...
Ocena:
+1
...rozwinąć to:

Swoją drogą miałam okazje dla porównania obserwować sesje w której brali udział wyłącznie mężczyźni, bardzo ciekawe doświadczenie. Sesja była zupełnie różna od naszej czy raczej potrafiłabym sobie wyobraźić jak rozegrałaby ją banda kobiet ;) Ciekawe doświadczenie.

Na czym, Twoim zdaniem, polegała różnica?

Pozdrawiam
20-07-2008 11:39
~Draś

Użytkownik niezarejestrowany
    @inatheblue
Ocena:
+1
"W kółko słyszę, że coś, co uprawiam z powodzeniem, faceci robią lepiej. Nauka, literatura, teraz znowu mistrzowanie?"

Nie. Nikt tak nie napisał.
Chyba najbardziej radykalny byłem ja, który napisałem, że kobieta ma takie same szanse być dobrym MG jak mężczyzna :)
20-07-2008 13:02
Repek
    @Draś
Ocena:
+1
Chyba najbardziej radykalny byłem ja, który napisałem, że kobieta ma takie same szanse być dobrym MG jak mężczyzna :)
A nie na odwrót? :P

Pozdrówka
20-07-2008 13:26
~Draś

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
No, w sumie tak.
Po prostu wierzę w równość :P
20-07-2008 13:48
aurra
   
Ocena:
+1
Moją pierwszą sesję grałam u kobiety MG, moja pierwsza stała drużyna była to kobieta MG, koleżanka, ja i kolega. Potem przemieszało się jeszcze parę razy i zostaliśmy w składzie 2 panie i 3 panów. Moja prywatna teoria jest taka - w pewnym szczenięcym wieku człowiek koleguje się bardziej z przedstawicielami własnej płci, i to właśnie w obrębie swoich znajomych zaczyna swoje pierwsze próby z RPG. Kolejne drużyny i drużynki na ogół także miały skład "pół na pół". Obecnie gram w drużynie mojej drugiej połowy który jest MG - oni zaczęli grać z kolegami ze szkoły i podwórka i ten skład w sporej części został im do obecnych czasów - jestem tam jedyną kobietą, co jest dla mnie sytuacją dość dziwną, przyzwyczaiłam się bowiem do obecności w drużynie chociaż jednej przedstawicielki mojej płci oprócz mnie.
20-07-2008 15:08
inatheblue
   
Ocena:
+1
Repek - sprawa jest prosta, poszłam do liceum i znalazłam koleżanki interesujące się fantastyką. Jako jedyna znałam wcześniej erpegi, bo podczas wakacji parę lat wcześniej odkryliśmy je razem z bratem (co zabawne, nie było tak, że brat mnie wciągnął, tylko odwrotnie - jestem starszą z rodzeństwa, pierwsza sięgnęłam po "Władcę" itp...). Drużyna brata była, ummm, dość niedojrzała. I przez jakiś czas nie grałyśmy z panami, ponieważ mieli skłonności do "zabijamy wszystko włącznie z karczmarzem" itp., w dodatku chyba nie stosowali higieny osobistej. Dziewczyny przynajmniej odgrywały. No, też miałyśmy swoje głupawki, trzeba przyznać, no i dowolny męski "rodzynek", którego próbowałyśmy włączyć do ekipy czuł się nieco zastraszony.
Potem się zaczęło poprawiać.
Podejrzewam, że wiele nastoletnich graczek/MG tworzyło osobne, damskie grupy z podobnych przyczyn. Trochę tak, jak mówi aurra.
Czas damskiego grania to od drugiej klasy licealnej przez mniej więcej dwa lata. W ostatnim roku organizowałyśmy mikrokonwent na święto szkoły (salę z "gralnią") i po naszej maturze z osób, które uczestniczyły w zabawie wykiełkował klub RPG, który istnieje do dziś.

Ach, i faktycznie drużyna czysto damska w wieku licealnym potrafi dostać amoku dokładnie tak, jak drużyna męska. Mniej zabijania NPCów, więcej... no, molestowania.
21-07-2008 20:10
Repek
    @intheblue
Ocena:
0
Podejrzewam, że wiele nastoletnich graczek/MG tworzyło osobne, damskie grupy z podobnych przyczyn.
Tak, wiem, sam takie grupy znam/znałem. Po prostu interesują mnie konkretne przykłady, podobieństwa etc. :)

Pozdrówka
21-07-2008 20:15
Kot
   
Ocena:
0
Faktycznie, coś w tym jest. I to coś jak najbardziej pozytywnego. Swego czasu zagrałem swoją pierwszą sesję u przedmówczyni Repka i zupełnie niemroczny Wampir mnie spaczył - jakoś tak nigdy nie pociągały mnie cierpiętnicze elementy personal mrok i horror dzięki tej sesji... Nie zostałem emo-hardcore-peśmowcem, za co serdecznie dziękuję.
22-07-2008 15:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.