» Blog » Facet w garniturze
15-06-2007 22:00

Facet w garniturze

W działach: Z przymrużeniem oka | Odsłony: 15

Facet w garniturze
Nie powiem, czasem faceci wyglądają fajnie w garniturze i pod krawatem. Ale zazwyczaj gdy takiego widzę, zapala mi się światełko ostrzegawcze. Widząc bandy takowych na targach i konferencjach dawno doszłam do wniosku, że większość z nich tak mocno zaciska krawat, że nie dopływa im krew do ważnych części ciała. Na przykład do mózgu. Stąd zachowania takie jak przyklepywanie dziwnych fryzur i piszczenie nad szpanerskim telefonem czy samochodem. Więc wiecie...

Dziś, usunąwszy kota z kanapy, przeglądałam program tv i zobaczyłam, że jeden z fajniejszych filmów, American Psycho dostał tylko trzy gwiazdki. Pewnie gdyby był opisany jako horror, a nie thriller, dostałby tylko dwie (zawsze ogarnia mnie pesymizm w takich sytuacjach).
Film wciąga. Z jednej strony czułam się, jakbym oglądała film przyrodniczy o przedstawicielu jakiegoś nieznanego gatunku w jego środowisku, które wydaje mi się znajome, ale wykrzywione przez dziwaczną perspektywę. Wiecie, to jak widzieć na ekranie dziwacznego roztocza wyglądającego jak obcy, który żyje sobie spokojnie w szwach twojej ulubionej kanapy. Z jednej strony wszystko wygląda swojsko z drugiej całkiem niesamowicie, zupełnie obcy świat. Z japiszonami jest podobnie – z jednej strony wyglądają normalnie, z drugiej zawsze podejrzewałam ich o jakąś potworność. Jakby garnitur wyrastał z ich ciała a krawat to wycięta i wyciągnięta na wierzch tchawica. Nawet jak się śmieją słychać wizg wciąganego powietrza. No dobrze, już przestaję.

W American Psycho są trzy rodzaje czy progi nienawiści. Bo to film o nienawiści i walce. I o wszystkich towarzyszącemu tej walce uczuciach napędzanych jadem i rywalizacją. Ilościowa teoria władzy – im większą kontrolę roztaczasz nad wszystkim (wiesz, masz, kupujesz) tym większą masz władzę. Władzę napędzaną nienawiścią.

Pierwszy – perwersyjna nienawiść do swojego ciała. Szorowanie się pod prysznicem jest swoistą batalią prowadzoną przeciw ciału – bo nawet nad nim bohater chce mieć kontrolę. Jak anorektyczki nie jedzą zaspakajając tym potrzebę kontroli, tak mężczyzna pilinguje się i ćwiczy, by przypadkiem niezdyscyplinowane ciało nie wyrwało mu się spod kontroli. Tu nie ma odruchów i zachowań człowieczych. Taki człowiek nie pierdzi i nie rozkoszuje się lenistwem (rozkosz jest związana z czymś innym).

Drugi poziom nienawiści - do innych ludzi. Na tej samej zasadzie, co nienawidzenie pająków. Jeśli kiedyś jeden cię ugryzł, będziesz zabijał wszystkie, jakie zdołasz. Tu nie jest ważne, że człowiek zwany kumplem ma bardziej bajerancką wizytówkę i chwali się nią z upokarzającą wyższością, zemsta może być dokonana na człowieku zwanym prostytutką. To człowiek i to człowiek (zanim nie dobiorę się do tego właściwego). To pająk i to pająk. Upokorzenie kojarzone z jednym będzie powodem śmierci drugiego. I nie jest ważne, o co poszło, ważne, żeby przeciwnik wyjechał nogami do przodu. Nigdy więcej nie pokaże ci wizytówki bardziej bajeranckiej ni ż twoja.

Trzeci – nienawiść do swojego życia, systemu czy środowiska (niechęć do własnego szwu w kanapie :)). Wszystkie reguły japiszonowego światka przyjmuje poważniej niż adept nauki boga. Trzyma się ich jak dogmatów wiary, a gdy przegrywa, świat się wali więc bohater zaczyna narzucać własne, wynikłe ze strachu i nienawiści zasady. Bo w nich widzi szansę na zwycięstwo.

Bo główny bohater jest tak wyalienowany, że nie odczuwa empatii ani współczucia. Zresztą, nie ma co mówić o ich uczuciach – psychopaci mają całkowicie inny system wartości i emocji. W tym filmie jest to świetnie pokazane. I tu jest pewien myk: ten psychopata jest w pewien sposób bliski. Przede wszystkim wszystkie lampy świecą na niego. To jego show. W pewien sposób świetnie go rozumiem i jest mi naprawdę przykro, może nie przykro, jestem tak samo zła jak on, gdy przegrywa. Tak nie powinno być – przecież trzymał się zasad światka, nawet jeśli jest to światek ze szwu kanapy.

Z drugiej strony – nie mogę być obiektywna – od zawsze lubiłam brodatych czarnoksiężników a co za tym idzie, negatywne postacie były w pewnym sensie ciekawsze dla mnie.Więc może fakt, że głównego bohatera gra Christian Bale, też ma sporo do rzeczy. Wiecie, nic tak nie przykuwa wzroku do telewizora jak kleryk biegający tylko w adidasach i z narzędziem mordu w ręku :)

Wyalienowany światek, gdzie nie ma marginesu bezpieczeństwa, za to są sztywne zasady, sztuczne ale ich złamanie podlega surowym karom, jest potencjalnym miejscem na rozegranie horroru. Świetnego horroru. Poza tym jak już wspominałam, faceci w garniturach są dziwni. Ale nie w ciekawy, luzacki sposób jak na przykład sataniści czy zwariowani maniacy przebierania się za elfy. Są dziwni dziwnością akceptowaną przez społeczeństwo, ba, nobilitowaną przez setki mamuś mówiącym swoim córeczkom: to porządny mężczyzna, codziennie w garniturze i pod krawatem. W małym światku w szwie kanapy... wiecie, tam nie ma dużo miejsca, ale tam lecą odnóża i leje się krew. Roztoczom się wydaje, że szew kanapy jest naturalny i poza nim nic nie istnieje. Nic ważnego. A utrzymanie się w nim jest warte wysiłku oderwania głowy kilku innym roztoczom. W imię zasad i nienawiści.
Brrrr.


I uwaga, uwaga, dziś na jedynce (film bezreklamowy? A kiedy czas na skok do lodówki??) jest American Psycho :)

1
Notka polecana przez: lemon
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Urko
   
Ocena:
0
Podzięksy za cynk, właśnie chciałem obejrzeć AP, a normalnie pewnie bym do programu TV nie zajrzał ;)
15-06-2007 22:19
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Shit, a ja siedzę w robocie do 2 w nocy :(
15-06-2007 22:31
teaver
   
Ocena:
0
Telewizorka w domu nie mamy, z przyczyn ideologicznych. :) Ale nic straconego - można pójść i wypożyczyć. A to jeden z moich ulubionych filmów... :D
16-06-2007 14:06
Urko
    :/
Ocena:
0
Do wpół do pierwszej w nocy jehane Opole leciało. Aż się wkurzyłem i wyłączyłem telewizor, bo już nie mogłem słuchać prowadzącego. Film miał być za dziesięć dwunasta, do cholery :/.
Telewizja Publiczna Ssie :P.
16-06-2007 20:13
ja-prozac
    Warto film obejrzec dla garniturow.
Ocena:
0
Zazdroscilem ich chocbym nawet nie mial okazji, zeby je nosic.
16-06-2007 21:21
teaver
   
Ocena:
0
ja-prozac - biorąc pod uwagę co tu zostało napisane, to dość perwersyjne pragnienie...
17-06-2007 16:58
ja-prozac
    Ale o sso chozzi?
Ocena:
0
Prosta rzecz - garnitur zakladam tylko na śluby i pogrzeby, ale lubie wejść do porządnego sklepu i obejrzeć dobre garnitury. Gdybym miał całkiem zbędne 5 - 7 tysięcy zeta, to bym sobie kupil jakiś porządny garniak klasy średniej-wyższej. Tylo.
17-06-2007 19:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.