» Blog » Jak sobie radzić z małymi dziećmi
11-10-2007 12:11

Jak sobie radzić z małymi dziećmi

W działach: dialogi, samo życie | Odsłony: 1

Jak sobie radzić z małymi dziećmi
Koledzy ode mnie z pracy mają już dzieci i podchodzą do kwestii tacieżyństwa z totalnym spokojem. Dzis przychodzi do naszego działu znajomy, który jest na urlopie wychowawczym (maluch chyba mniej niż roczny). Gadka szmatka o pracy z innymi kumplami.

Kumpel 1: A gdzie masz małego?

Kumpel-tato: Śpi. Został w samochodzie.

Kumpel 1: Może się obudził?

Kumpel-tato: Zostawiłem mu kartkę, ze tatuś zaraz wróci.




Tak się śmiałam, ze nie zdążyłam zapytać, czy rzeczywiście.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

teaver
   
Ocena:
0
Hahaha! :D :D

Ale może mały już czyta? :D Skoro niektóre dzieci potrafią obsłuzyć komputer w wieku 2 lat, to może w wieku 10 miesięcy czytają? LOL

A tak na poważnie, matki mają inne podejście do opieki nad dzieckiem. Przyznam szczerze, że skóra mi cierpła na początku, kiedy patrzyłam jak Łukasz bawił się z Lonką, albo jak ją przewijął i ubierał, ale wiedziałam, że dla nich obojga to bardzo ważne. Teraz wiem, że kiedy ich razem zostawiam, to może i Lonka nie dostanie syropu na czas, albo dostanie podwójną dawkę jeżeli tacie się buteleczki pomerdają, ale na pewno będzie utulona i wybawiona jak należy.
11-10-2007 15:13
earl
   
Ocena:
0
Ale są wyjatki od tej reguły. Mój brat rodzony i dwaj stryjeczni to tylko patrzą, czy nic nie potrzeba ich dzieciom. Najmniejszy kaszelek czy katarek - już leca do lekarza, maleństwo chce coś zjeść - walą do kuchni, nie patrząc, czy w TV leci akurat mecz piłkarski, chce jakąś zabawkę w sklepie - od razu maszerują do kasy.

Wg mnie wynika to chyba z faktu, że ojciec, będąc, przynajmniej w pierwszym okresie życia (do jakichś 2 lat) w mniejszym kontakcie z dzieckiem niż matka, stara się to jakoś nadrobić, zdobywając przychylność pociechy. Stąd też takie rozpieszczanie, zwłaszcza córek. Natomiast mama, obcując z dzieckiem na codzień ma bardziej zdrowe podejście do opieki nad nim (tak przynajmniej zauważyłem we własnej rodzinie).
13-10-2007 15:42
teaver
   
Ocena:
0
U mnie jest zazwyczaj na odwrót. :D Mój mąż mówi, że jestem matka-kwoka. On za to bierze małą na spacer nawet z lekką gorączką...
14-10-2007 08:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.