» Blog » Kiedy instynkt zawodzi...
23-01-2009 15:34

Kiedy instynkt zawodzi...

W działach: samo życie | Odsłony: 5

Dziś zaplanowaliśmy sobie dzień wolny, żeby się polenić, nacieszyć życiem, pobawić z kotem.

Ranek. 9.15
Ja przewracam się z boku na bok.

Mój Mężczyzna: Wstawaj skarbie, śniadanko i sprzątanie.
Ja: ??

9.30
Mój Mężczyzna wkracza ze śniadaniem i herbatką do sypialni.
Ja wciąż leżę, bo choć zaczęłam się ubierać to zrezygnowałam i postanowiłam doczytać Instynkt śmierci wygodnie ułożona z kotem na wszystkich poduszkach.
MM: Śniadanko i do roboty.
Ja: ????

10.00
Ja - Wypełzam z sypialni.
MM - Sprząta, jakby miała się zjawić Babcia z wizytą.

Ja: Co cię opętało z tymi porządkami??
MM: Im szybciej wstaniemy, posprzątamy, wyjdziemy i dotrzemy do Media Marktu, tym szybciej zagram sobie w Left4Dead :)

10.30 Media Markt

MM: Jest! Kupić coś dla ciebie? Masz w co grać?
Ja (wyczuwając okazję): No to może Tension... Słyszałam, że klimatyczne i erotyczne... I dodałam ciszej: Nie jakieś tam prymitywne strzelanki.

Powrót ze sklepu to był błysk. Zainstalowanie obu gier - następny.

I tu dochodzimy do smutnego wniosku, że stare powiedzenia się sprawdzają. Kto rano wstaje, temu bozia daje. Zapamiętajcie to, bo dziś dostałam przykrą nauczkę.

Zamiast podniecać się nową grą wyżalam się na blogu, że gra mi się nie podoba: nie zainteresowała mnie, gdy dodatkowo coś poszło nie tak to walnęłam ją w kąt z obelżywym słowem nie czując tego "czegoś" co pozwoliłoby wrócić, poszukać błędu, lub zainstalować ją jeszcze raz, bo problemy ze zbieraniem barw mogły być bugiem.

W tym czasie z drugiego kąta pokoju dochodzą wrzaski mordowanych i radosne okrzyki MM zachwyconego intuicyjną obsługą i prostotą L4D. Bieganie za zombiakami wygląda super, smaczki, widowiskowość, prostota - wszystko jest. Zerkam z niemą zawiścią...

Zanim zdążyłam nadąsać się na cały świat MM powiedział, że jutro jedziemy po drugie L4D i będziemy biegać razem po mieście pełnym zombiaków. I dodał jeszcze: Zawsze wiedziałem, że przygodówki są lewe.
A ja tym razem się nie kłóciłam.

Czasami MM ma całkowitą rację i trzeba go słuchać :)




Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Alchemist
   
Ocena:
0
Tension... kupiłam i grałam...może przez dwie godziny? Szybko opchnęłam ją na allegro. Szkoda, bo tak fajnie się zapowiadała.
23-01-2009 16:20
~Nivo

Użytkownik niezarejestrowany
    Czekam zatem
Ocena:
0
na IP serwera! Ja na expercie czuje się już swobodnie ;)
23-01-2009 16:51
senmara
    He he,
Ocena:
0
Mój Mężczyzna przed chwilą wrócił z nowiutkim L4D :)
W tym czasie pograłam sobie troszkę na jego koncie i było super.
Co prawda nie gram tak dobrze jak on (bo on od lat gra na sieci), ale nie mogę się doczekać :)

Zaraz zaczynamy zombiakowy weekend, jak tylko skończy się instalacja.
23-01-2009 18:37
teaver
   
Ocena:
0
No tak, niektórzy biegają dla swojej kobiety po żarcie, inni po colę, a TM po gry... :D LOL Dla każdego coś miłego!
23-01-2009 21:32
Wojteq
   
Ocena:
+2
Teaver, ważnym jest fakt, że biegają. Choćby to miały być używane dachówki azbestowe, czy niskoprofilowe opony zimowe do zamiatarki.
Liczą się gesty, gesty, gesty. Tyle się zdążyłem nauczyć przez (prawie) cztery lata związku z KMŻ. (kobietą mojego życia).

:)
24-01-2009 11:46
Repek
    Witam...
Ocena:
0
...w klubie osób, które zetknęły się z grą, w której wszystko jest TABU! :) Ja jeszcze musiałem recenzję napisać...:P

Pozdrówka
24-01-2009 13:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.