» Blog » Kiedy wróci prezes?
26-09-2007 12:41

Kiedy wróci prezes?

W działach: dialogi, samo życie | Odsłony: 1

Kiedy wróci prezes?
Koleżanka dzwoni do klienta, powołując się na wcześniejsze ustalenia:

Koleżanka: Czy mogę rozmawiać z panem prezesem?
Sekretarka: Nie, jest na pogrzebie.
Koleżanka: A kiedy można się go spodziewać?
Sekretarka: Nie wiem, bo to jego pogrzeb.

...
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Qball
    hehe :)
Ocena:
0
To pewien koleś miał taki przypadek telefoniczny że zadzwoniła pewna pani i przedstawiła się:
- Dzień dobry. Nazywam się Joanna Skurska...
Na co koleś odpowiedział:
- Z Kurska? Myślałem że tam się wszyscy potopili.
26-09-2007 14:55
earl
   
Ocena:
0
Dzwonię kiedyś do jednego człowieka, by poinformować go o zebraniu pewnej organizacji, do której należeliśmy.

Odbiera kobieta.
- Dzień dobry. Nazywam się Tomasz Koziełło. Czy mógłbym rozmawiać z panem X?
- A w jakiej sprawie?
- Chciałbym powiadomić go o zebraniu towarzystwa Y, które odbędzie się za tydzień tu i tu o tej i o tej godzinie.
- Ale męża nie ma.
- Mogłaby mu więc pani przekazać wiadomość?
- Mój mąż na pewno nie przyjdzie. Nie żyje od 3 lat. Do widzenia.







26-09-2007 15:14
    Eee...
Ocena:
0
Lol. :P
26-09-2007 16:56
Aki
   
Ocena:
0
oO
26-09-2007 17:19
teaver
   
Ocena:
0
Przypadek jak najbardziej kuriozalny. :P Ech, samo życie.

Mnie się, co prawda, nie zdarzyło zapraszać ludzi zza grobu na spotkania, ale nazwiązując do Qballa - uczę w firmie, gdzie ludzie mają ciekawe nazwiska, np. jeden z panów nazywa się identycznie jak mój ojciec, jest też pan Żelazko i pani Molenda - Zaleska czy pani Ziaja (tak, tak, jak ta firma kometyczna). No cóż, nazwiska, tak jak daty śmierci, raczej się nie wybiera.
26-09-2007 20:06
earl
   
Ocena:
0
Ale można je zmienić. Zwłaszcza jak się ma nazwisko obraźliwe. Siedząc w tym roku w komisji rekrutacyjnej na studia natknąłem się na dokumenty jednej z kandydatek, która nazywa się Ruchaj. Teraz może i przyzwyczaiła się, ale wyobrażam sobie, co musiała przeżywać w szkole z tego powodu. Dzieci często wykorzystują nazwisko kolegów i koleżanek do robienia sobie żartów i kpin.
27-09-2007 11:23
Qball
   
Ocena:
0
Racja earl. Ale nazwisko nie musi być obraźliwe żeby prowokowało kpiny. Znam kolesia który nazywa się Sylwester Kot. Jego rodzice byli wyjątkowo okrutni ;)
27-09-2007 15:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.