» Blog » Ładowanie baterii
22-07-2007 11:34

Ładowanie baterii

W działach: rpg, samo życie | Odsłony: 2

Ładowanie baterii
Nasz kot bardzo lubi jak jesteśmy w domu, przychodzi, kładzie sie na klawiaturze, rozkłada na kolanach, łasi i wogóle jest super przytulny. Już dawno doszliśmy do wniosku, że nocą, gdy my śpimy, on broni naszego mieszkania przed demonami, które chciałyby otworzyć tu wrota międzywymiarowe. Jego dziwne akcje, bieganie, skakanie z szafy na parapet itp. ma coś z naszych sesji rpg.
Zatem nic dziwnego, ze rano chce podleczyć swoje punkty poczytalności i połasić trochę. Tylko gbur i niewdzięcznik by odtrącił tak bohaterskiego kota. Jak widać, każdy musi podregenerować swoje siły psychiczne.

Nawet zahartowany w bojach wojownik po bitwie musi czasem iść do knajpy i sie upić czy cos przelecieć.
Wiadomo, życie jest stresujące dla nas wszystkich i trzeba to jakoś odreagować. Gry rpg, które odbijają jaskrawe zjawiska naszego życia, doskonale zauważają tą potrzebę: no bo skąd np. księżniczki, które oddają sie bohaterowi, gdy ten zatłucze już smoka czy skarby, leżące w zasiegu ręki.

Nawet nasza drużyna, która gra nie tak często jakbyśmy chcieli, bardzo często "trwoni" czas na rozrywki około-głównowątkowe mówiąc: no, kurde, ileż można egzorcyzmować, ścigać demony w Pomroku, potrzebujemy chwili wytchnienia - pośpiewania przy ognisku z innymi ludźmi (drobiazg, że "wymyślonymi"), zagrania w kundla czy rozpłata, wystrugania czegoś z drewna czy pójścia z kimś do łóżka. No bo skoro my pod koniec sesji niejednokrotnie padamy na pysk, to co dopiero nasi bohaterowie? Można powiedzieć, ze ktoś urodził się by rozsiekiwać stwory pustkowi swą srebrną kataną, ale nawet taki ktoś ma ochotę czasami poobserwować ptaki i rysować ich postaci piórkiem na białym papierze.

W sesjach rpg najbardziej lubię rozrywki stadne. Nie wiem jak Wy, ale uważam, że powiedzienie: mój bohater w samotności medytuje lub lepi dzbany z glinki jest mniej, jak by to ująć , erpegowe niż powiedzenie: słuchajcie, zawołajmy tych soldatów z naprzeciwka, oni maja bębny, ktoś skoczy po piwo, może jeszcze kupcy dadzą się namówić, będzie fajnie. Poza tym, nie gramy osobno, jest przy stoliku kilka osób i gdyby każda miała bohatera z samotniczym hobby... opisywanie tego trwałoby bardzo długo i było bardzo nudne.

Podczas tworzenia jednej z ostatnich kampanii wyraźnie sobie zażyczyłam: potąd mam wędrowania w piasku, chcę imprezę. Moja bohaterka całkiem fajnie się bawiła na klanowym święcie. Było chlanie, było śpiewanie. tylko seksu jakoś nie było, bo cholerni dzikoklanyci spokoju nam nie dawali :)

Lepienie artystycznych garnków z glinki jest może dobre jako rys psychologiczny w opowiadaniu, ale w czasie sesji kończy sie na odosobnieniu bohatera i kilku zdaniach opisu. Wspólne rozrywki, np. mecz to jest akcja, w której udział mogą wziąć wszyscy i dobrze się bawić.


0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.