» Blog » Lubniewickie klimaty
05-05-2008 22:36

Lubniewickie klimaty

W działach: samo życie | Odsłony: 1

I wyjechaliśmy.

Zostawiliśmy tęskniącego kota, Klanarchię na żer wirusów komputerowych i rodzinę na pastwę kota.

 

Wyjechaliśmy z Poznania w kierunku Pniew a potem Gorzowa Wielkopolskiego, drąc się "Bujać to my panowie szlachta!" i "Spierdalać!" (to cytaty), zapakowni po dachy czterech samochodów, ze śpiworami, zapasami i psem. Do Lubniewic jest droga prosta jak w pysk strzelił, skręca się tylko dwa razy w lewo tuż przed Gorzowem.

 

 

 Domki położone są na łagodnej skarpie nad jeziorem. Jest tam pomost, który i w tamtym roku nam dobrze służył:

 

 

 

 

 Było zielono, buki rosnące wkoło zdążyły wypuścić zieloniutkie, mechate na brzegach liście. Dzięki temu mieliśmy ochronę przed słońcem, którego wcale nie było mało. Mam nadzieję, ze nocą tworzyły dźwiękochłonną otulinę, bo darliśmy sie niemiłosiernie.

 

 

 

 

 

Fajnie jest oddawać się błogiemu nieróbstwu, każdy robił to, co mu odpowiadało. Był wiec czas na rycie w glebie w poszukiwaniu borsuków...

 

 

 

 

 

 

 

 

... czytanie jako przejaw antyspołecznych (chwilowo) zapędów...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

... wypadało także od czasu do czasu zająć się toaletą.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Ale i tak mnóstwo czasu spędzaliśmy razem, okupując pomost, restaurację w miasteczku, grając w osadników czy paląc papierosy na rynku i obserwując tubylców.

 

 

 

 

 

 

 Był tam też zamek z parkiem i za dużo słońca (według mnie).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Wkoło jest zielono - tak naprawdę Lubniewice to skrzyżowanie dróg z kilkoma sklepami, wokół są jeziorka, lasy, knieje i ścieżki pod kwitnącymi czeremchami.

 

 

 

 

 

 

 

 W piątek wybraliśmy się, już tradycyjnie, na rowerki. Było słonecznie i obiecująco. Chyba nikt nie wrócił suchy. Oto Furiath, jeszcze suchy, a ten uśmiech, który, jak się wydaje, że jest na widok okolicznej zieleni, to niestety, wzbierająca radość tuż przed realizacją planów abordażu i podtapiania przeciwników.

 

Lubniewice to bardzo sympatyczne miejsce, jeśli będziecie mieli okazję, to popłyńcie przesmykiem między jeziorkami - super zielono a jakie okazje do zasadzki :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zauważyłaś Senmara że Furiath zaczyna się przemieniać w Skibę?
06-05-2008 08:43
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Ah, jakie śliczne fotostory. Oh.

Piękna okolica, pozazdrościć.
06-05-2008 12:29
teaver
   
Ocena:
0
Borejko, takie nieczyste zagrania nic ci nie dadzą. ;)

A fotostory niezłe, faktycznie.
06-05-2008 13:36
senmara
   
Ocena:
0
Borejko: Furiath jeszcze nie śpiewa :)

Fotostory byłoby z akcji pirackiej, ale pochowaliśmy aparaty w obawie przed zalaniem.

Gdyby nie odległość, można by było zrobić w Lubniewicach zlot Poltera, bo miejsce jest bardzo fajne.
06-05-2008 13:45
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale jak nazwać tak spęd:
a) Lubniewickon?
b) Lubcyckon?
c) Lubykon
06-05-2008 14:11
~Garm

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Lubikon. Tylko ktoś by musiał krzyczeć o rzucaniu kośćmi ;-)
06-05-2008 14:14
Llewelyn_MT
    Lubikon 2008 :-D
Ocena:
0
Profesjonalna nazwa. Gratuluję.

Jeśli chodzi o zlot, to dla ludzi spoza NW Polski to i tak kosmetyczna różnica.
06-05-2008 14:27
Iman
   
Ocena:
0
Zazdroszczę. Ja długi weekend co prawda też miałam fajny, ale takie okolice zawsze fajnie odwiedzić :)
06-05-2008 20:48
Wojteq
   
Ocena:
0
A czemu zdjęć nie da się powieększyć, hęęęęę?!
10-05-2008 12:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.