16-03-2007 15:18
Nadchodzi taki czas w życiu każdego człowieka...
W działach: Dialogi, samo życie | Odsłony: 1
Ranek, 7.45 wleczemy sie z koleżanką pustą uliczką w kierunku miejsca pracy.
Kumpela: Ale fajnie, co?
Ja:...
Kumpela: Dzis wyciągnę rower, obdrapię go z zeszłorocznego błota, nasmaruję i w weekendzik pomkniemy nad Rusałkę.
Ja:...
Kumpela: Może się wybierzecie z nami?
Ja (z pasją): Jeszcze czego. Mam zamiar przez weekend porządnie sie napromieniować, spuścić żaluzje i czytać Johna Saula przy lampce nocnej.
W zasadzie to się zdarza co rok.
- Nagle zaczynam czuć się gorzej.
- Śnieg topnieje i idać wszystkie psie kupy na chodnikach i trawnikach. Będą tak świecić aż trawa ich nie pożre.
- Wszystkie koleżanki w typie barbie przebierają nóżkami i zapisują się do solarium, zeby przez przypadek nie być mniej opaloną gdy już trzeba będzie pokazać brzuch.
- Widać wszystkie plamy na szybach (to mnie akurat nie rusza, nigdy nie myję okien).
- Słońce świeci pod jakimś dziwnym kątem i w dodatku jest jasno gdy wychodzę z pracy.
- Organizm przyzwyczajony do mroku i zimna ma ochotę wpełznać do jakiejś piwnicy, napić się ciemnej Fortuny i zapalić aromatyzowanego papierosa. Albo przynajmniej napromieniować się przed ekranem.
- Jest jasno! Głowa mi pęka od dwóch tygodni od nadmiaru słońca.