» Blog » Ostrzegawczy strzał w głowę
09-02-2009 15:30

Ostrzegawczy strzał w głowę

Odsłony: 25

Niestety, niektóre rzeczy znacznie trudniej ocenić niż na przykład cycki. Kiedy zapytać mężczyznę (lub czasem kobietę, ale one bywaja przewrotne w odpowiedziach): jakie cycki są lepsze, odpowie: duże. Wielkość cycka da sie ocenić organoleptycznie, a czasem za pomocą dwóch misek nawet zważyć :) Gdy zapytać te same osoby: jakie wolisz książki, każdy pewnie odpowie: dobre :) A to zważyć i zmierzyć trudniej. Jestem tą końcówką odnogi ewolucyjnej, która jest ściśle specjalizowana. No sorry, cała reszta, albo przynajmniej większość reszty fantastyki nie sięga horrorowi do pięt. Co prawda dwuletnie szefowanie działowi książek, hordy znajomych, wśród których muszę egzystować, podczas gdy oni nie wybrnęli poza zamki i smoki vel elementy fantastyki w beletrystyce i inne takie przypadki nauczyły mnie tolerancji i wymusiły wykopanie porządnej jamy, na dnie której mój jaskiniowiec jest izolownany na czas spotkań międzyplemmiennych z zaślepionymi wyznawcami innych gałęzi fantastyki niż jedyna właściwa. Bo mój jaskiniowiec, moje prawdziwe i najlepsze "ja" ceni tylko horror. Nie znaczy to, że nie czyta czy nie zna innych rodzajów fantastyki czy literatury klasycznej. Zna, czytał, myślał nad tym, co czytał i doszedł już lata temu do wniosku, że to szajs. Albo może inaczej - podłoże, na którym może sobie rosnać coś tak wysublimowanego, oryginalnego i terściwego jak horror. Mój jaskiniowiec, oprócz tego, że nie lubi porannego wstawania, ma tendencje do obrzucania brzydkimi słowami i wygrażania wszystkim, którzy nie doceniają Wielkiego i Błogosławionego na Wieki, Pana H. W zasadzie większość z Was już mu podpadła; od Mojego Faceta, który nie czytał Julii ani Upiornej opowieści Petera Strauba, po recenzentów polterowych. Praktycznie doszło do obrzucania zgniłymi owocami Malakha, który swego czasu zrecenzował "nie tak jak trzeba" Historię Pana B. Ale, jak to w plemieniu* bywa, czasem trzeba iść na ugodę, nafaszerowałam jaskiniowca prochami, jak starego, zasłużonego acz niereformowalnego nestora zaprowadziłam do jamy i dałam głos bardziej układnym członkom społeczeństwa. Bodajże Szczur swego czasu śmiał sie, że chciałam zamordować jednego ze słuchaczy mojej prelki, gdy powiedział, że "King już umarł". Czasem mój jaskiniowiec siedzi na szczycie skały i obserwuje z zazdroscią zachowanie innych jaskiniowców, którzy wymordowali swoich łagodniejszych pobratymców, a dialog i porozumienie uważają za zbędną czynność dla języka, który przecież powstał tylko po to, by kogoś opluwać. Myśli, że może wcale nie potrzebuje gromady wnuków, rodzeństwa i przybłędów, którzy ględzą o innym spojrzeniu na świat, barwnych rozmowach innych stronnictw, wymiany hożych dziewcząt ekhem... idei w celu poznawania nowych nurtów, wspólnym piciu sfermentowanej krwi i porównywaniu tatuaży na skórze. To banda tych przydupasów nie pozwala na swobodne obrażanie innych recenzentów i wysyłanie ich do ledźwi ojców, z których nie powinni wypłynąć nawet po najbardziej sprośnych snach o północy. To przybłęda cywilizacji nakazuje przyglądać się racjonalnym powodom, dla których ktoś ma takie a nie inne zdanie, to pomiot niewolnicy i syna psa :) Mój jaskiniowiec też chciałby wrzasnąć: nie macie pojęcia o odczytywaniu symboliki, roli schematów, art-grozie i przeniesieniu problematyki współczesnego świata. Prostotę historii bierzecie za prostactwo, brak konio-ludzi za ubóstwo świata a język grozy za wymysł chorego na podagrę mamuta. Rzygam, jak słyszę ocenę książki: ale ja sie jakoś nie przestraszyłem czytając, więc książka jest nędznym horrorem. Taki egzemplarz jaskiniowca według niektórych byłby według niektórych świetnym znawcą i recenzentem - zna się na gatunku i potrafi wyciągnąć z niego wszystkie soki. Oczywiście, jeśli dać mu inną książkę, to - mimo, że ma podstawy teoretyczne i praktyczne by ocenić inne ksiażki - może ocenić ją nie tak jak oceniliby jaskiniowcy z innych plemion. Ale recenzje nie są dla jaskiniowców. no, chyba, że mają służyć za gałąź do czochrania dla jakiegoś czepiaka. Czasem trzeba wyjść ze swojego lochu, zapytać o zdanie innych członków społeczeństwa, przywołać doswiadczenia z zakresu innych typów literatury... To oni powinni trzymać za ręce i nogi, gdy jaskiniowiec ma ochotę biec i lżyć kogoś, kto nie odcenił Pragnienia czy Genu. Tak, spotkałam się z określeniami, że "prawdziwy recenzent" będzie w 100% obiektywny, znał książki z danego nurtu, klasyki oraz dla porównania - inne nurty na wypadek wyskoków w tekście. Że będzie miał wykształcenie filologiczne ale bez właściwego filologom traktowania fantastyki "z góry", że mając "zaplecze" nie będzie traktował czytelników jak osłów a jednocześnie nie będzie pisał zbyt prosto. Że wytłumaczy/nie wytłumaczy zależności. a wszystko na 2 tys. znaków, coby nie obciążać netu. Też słyszałam, że są kobiety idealne: piękne, inteligentne, zarabiające kupę siana, wychowujące trójkę dzieci i dwie adoptowane, rozpuszczone seksualnie 14-oletnie Azjatki, psa i kota, a,... no tak, mające duże cycki :P czas dla męża, przyjaciół, prowadzące bloga, bogate życie kulturalne, nie wyjadające całej czekolady z szuflady, przyprowadzające piękną przyjaciółkę w ramach sobotniego pocieszania męża po nieudanym meczu, aby spontanicznymi zabawami w trójkę rozproszyć troski kibica... Idealny to jest mój jaskiniowiec. Tylko straszna z niego cholera, trzeba zamykać w jamie, bo gotów lżyć, biec i strzelać w głowy wszystkim, którzy tylko wyglądają na "innowierców". Zupełnie jak w Left4Dead - najpierw strzelasz w głowę, potem pytasz, kto zacz. No, ale zna się na horrorze ;)
  • Hej, wcale nie cierpie na rozszczepienie jaźni, choć może wszystkiego nie wiem :)

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Furiath
   
Ocena:
+3
Strasznie ciężko przebijałem przez ten tekst, chyba warstwa alegorii mnie przygniotła. ;)

Podobało mi się to o 14-letnich cycatych Azjatkach, bo stymuluje wyobraźnię.

Jeśli komuś życzysz śmierci, napisz to jasno i zwięźle. Będzie może dzięki temu fajniejszy flejm, a na pewno bardziej czytelny wpis.
09-02-2009 15:48
malakh
   
Ocena:
0
A masz pomidorem! xD

Nadal nie mogę uwierzyć, że podobał ci się Pan B.;p

[jużmnietuniema]
09-02-2009 15:57
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kiedy zapytać mężczyznę (lub czasem kobietę, ale one bywaja przewrotne w odpowiedziach): jakie cycki są lepsze, odpowie: duże.

Wha? Oo'
09-02-2009 16:03
Kot
   
Ocena:
0
Piękne, po prostu piękne...
Może dla mnie warstwa alegorii nie była problemem, jednakże ja w wieku dwunastu lat zaczytywałem się opowieściami Grabińskiego i literaturą grozy z pięknych, przedwojennych czasów...
Niewiele więcej mogę napisać, a tłumaczenie z aluzyjnego Senmary na zrozumiałe fandomu mija się z celem.
Kto nie przeczytał całości i nie zastanowił się nad nią, rezygnując w miejscu, gdzie (pozornie) kończą się "cycki", ten cham, gbur i prostak. I opinie tą podtrzymam, nawet w obliczu flejmów i groźby banem...

Ciekaw jestem tylko, kiedy na rynek wprowadzą trunek dla owych miłośników sfermentowanej krwi, na takowej pędzony i leżakowany przez całą mroczną i gotycką noc w czarnej piwnicy.

P.S. Strategia marketingowa bloga wyśmienita i doskonale utrafiona w fandom.
09-02-2009 16:05
Rebound
    E.
Ocena:
+3
Ja tam wolę mniejsze cycki, ale wiem doskonale, że w takim razie jestem w zbiorze z gejami i niedowidzącymi ;).

Horrory są do dupy. Niech żyją smoki ;).
09-02-2009 16:33
Iman
   
Ocena:
0
Ach, po raz kolejny "przyciągacz" zdjęciowy dla męskiej części towarzystwa :D
Ogólnie to zastanawiam się, ile razy przez nieprzemyślane uwagi w stylu "zasadniczo nie czytuję horrorów" zostałam przez Ciebie telepatycznie uśmiercona :P Czasami bez przyczyny strasznie mnie boli serce, lekarze nie umieli tego nigdy wyjaśnić, teraz powód tego zjawiska jest dla mnie oczywisty...
09-02-2009 16:36
Wojteq
   
Ocena:
+2
Dobrze napisane. Mój jaskiniowiec też się dusi pod narzuconymi przez wychowanie i dobry smak zasadami. Tłucze w ściany celi gotów gęby rozbić 'dyskutantom' nie bacząc na konsekwencje. Ale cóż, jakoś w społeczeństwie żyć trzeba. :)
09-02-2009 17:06
teaver
   
Ocena:
0
Świetny wpis, uśmiałam się jak fretka. :D

Co do zyczeń śmierci - nie zgadzam się, należy je wypowiadać po cichu i w skupieniu. Dopiero wtedy działają jak należy... Ja na przykład mam kilku znajomych, których chciałabym zaprosić na obiad. Zgadnijcie w jakim charakterze. :D
09-02-2009 18:07
Kot
    @Teaver
Ocena:
0
A nie jesteś za młoda na Arszenik i Stare Koronki?
09-02-2009 18:37
~Garm

Użytkownik niezarejestrowany
    -> MacKotek
Ocena:
0
To nie kwestia wieku, to stan umysłu :-D
09-02-2009 22:31
Kot
    @Garm
Ocena:
0
No wiem, sam od jakiegoś czasu szukam starych koronek. Arszenik już mam. :P
09-02-2009 22:55
Andman
   
Ocena:
0
Wpis alegoryczno-fandomowy. Omijać.
10-02-2009 12:17
Kot
    @Andman
Ocena:
0
No właśnie! Omijać, omijać. A nuż skłoni do refleksji i rozluźnienia gorsetu samodyscypliny. A co gorsza, może spowodować wyrażanie własnej opinii.
Przed przeczytaniem skonsultuj się ze swoim trollem, flejmerem, lub lansiarzem.
10-02-2009 12:50
senmara
   
Ocena:
0
Smoki, smoki...
Ree, lansiarzem jesteś i tyle. Czytasz tylko to, co jest trendy.
10-02-2009 13:08
Szczur
    Fajny wpis
Ocena:
0
choć tekst trochę za zbity i niewygodnie się czytało.
Coś z tym jaskiniowcem jest, dobrze by tylko było, gdyby u każdej osoby jaskiniowiec też był znawcą.
10-02-2009 14:32
Kot
    @Andman
Ocena:
0
Zgłoś się na forum. Trolli, flejmerów i lansiarzy ci u nas dostatek. Jak wszędzie z resztą...
10-02-2009 15:21
senmara
   
Ocena:
+2
"...zaopiekuję sie trollem... będę regularnie karmić... zaszczepię... mam dobre opinie z kursów rozjuszania..."
10-02-2009 15:57
Rebound
    Kurde
Ocena:
0
Bo laski widzą tylko to co na billboardach widać, więc dla nich uchodzę za znawcę i mam rwanie - proste ;).
10-02-2009 16:36
Zicocu
   
Ocena:
0
Ja wiem, że jestem zapóźniony i w ogóle opóźniony, ale mam takie pytanie: czy to tajemnicze "h", o którym jest tam u góry, to hard sf?
26-02-2009 22:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.