17-12-2007 10:25
Sposoby na książki -oprócz rozmnażania :)
W działach: samo życie, znów o książkach | Odsłony: 1
Wszystko drożeje a czytać trzeba. Polak nie analfabeta, czytać musi.
I inne mądrości ludowe.
Książki nie są drogie - cena pizzy czy kilku piw w knajpie. Jedna ksiażka.
Problem mają osoby, które czytają więcej książek niż jedzą pizz. Kwestię, że piwosze powinni mieć zniżkę pozostawiam nierozwiązaną.
Gdy wchodzę do empiku z zamiarem kupna prezentu dla kogoś, organia mnie dziwne wrażenie straty. Nie znam nikogo innego, komu książki są tak bardzo potrzebne jak mi, zatem wolę jakąś kupić sobie, ewentualnie Mojemu Mężczyźnie, bo i tak trafi na wspólną półkę. Inne osoby dostają ode mnie produkty nie wzbudzające takich emocji.
Od czasu, gdy definitywnie porzuciłam biblioteki (koniec studiów i początek pracy zarobkowej) opracowałam kilka strategii zakupowych. Oczywiście chodzi o zakup książek, bo innych zakupów nie lubię.
- Zakupy w necie - niestety, ostatnio przereklamowane - jeszcze kilka lat temu, gdy allegro nie było tak rozreklamowane można było tam dostać perełki za złotówkę, do tego opłata pocztowa sumiennie obliczona przez sprzedawcę i mieliśmy niezły zakup. Ostatnio i Poczta Polska i popularnosć serwisów aukcyjnych spowodowała, że za książkę zapłacimy tyle samo, a nawet więcej niż w księgarni. W porównywarkach cen wciaż nie ma ksiażek, których ja szukam, więc niczego to nie ułatwia.
- U źródła czyli wydawca. Tu czasem można liczyć na coś fajnego. Ostatnio Wydawnictwo Literackie przysłało mi gazetkę, katalog czy coś takiego, a tam były perełki np. za 5 zł (Jonathan Strange) i Cień Poego za 15. Przy kilku ksiażkach wysyłka gratis. Zatem czasem wpisać sie na listę, znosić spam czy ulotki kilka razy w roku.
- Marudzenie przez telefon - nie zawsze działa, ale zawsze warto spróbować. Gdy zamawia sie kilka ksiażek można pomarudzic przez telefon, na przykład podać listę, którą się chce kupić i na koniec dodać - kupiłabym i to, ale proszę o rabat, albo darmową wysyłkę.
- Hurt - jak wyżej, niektórzy supersprzedawcy dają upusty inni nie - czasem można wydębić przesyłkę bezpłatną. W sklepach internetowych ciężko dyskutować, gdy się już wrzuciło rzeczy do koszyka.
- Uporczywe czekanie - są takie książki, których cena zawsze jest za wysoka. Dotyczy to np. dawno temu wydanych perełek, nigdy nie wznawianych, owianych lekką mgiełką legendy bez względu na wartość rzeczywistą. Swego czasu były to tomy Nekroskopu. Kilka lat temu na allegro chodziły po 50 zł za sztukę. Katastrofa. Ceny spadły po wznowieniu cyklu, wtedy to prawie bezboleśnie uzupełniłam sobie zbiory tymi pierwszymi wydaniami.
- Targi, okazje i spotkania autorskie - zawsze się pojawi promowana ksiażka. Najlepiej zjawić się pod koniec, np, gdy autor już kończy podpisywać ksiażki. Pani przy stoliku trzeba zasugerować, ze mamy tylko taką kwotę (ale nie za niską, tylko np. 20% niższą) i garść drobniaków. Pani, która widzi, że i tak nic juz nie sprzeda, a tu mamy wiernego fana...
- Ostatnia sztuka - do stosowania w empiku. Dotyczy tylko książek, które chcemy sobie kupić, a nie przeszkadza stan lekkiego sfatygowania. Jak każdy wie, w empiku ludzie sobie czytają ksiażki, ale kto je potem kupuje? Zazwyczaj inni ludzie. Skoro już nam się trafi taki egzemplarz i jest ostatni na półce, idziemy do kasy i pytamy, czy to rzeczywiście ostatni, bo ten, eee jest sfatygowany. Gdy tak, prosimy o zniżkę, no bo przecież nie kupimy czytanej ksiażki w cenie nowej. Nie jest duża 10-30% ale zawsze coś.