Blog - recenzje niefantastyczne
Wyświetlono rezultaty 1-3 z 3.
Sezon czarownicy - nowa odsłona powieści gotyckiej?
08-05-2009 20:01
3
Komentarze: 1W działach: recenzje niefantastyczne, znów o książkach
Kiedyś jeden z moich poprzedników na stołku szefa działu powiedział mi, że tak naprawdę to zna się dobrze na komediach romantycznych :)
W sumie ja też znam się troche na romansach. Ale nie romansach-romansach, tylko na tych zahaczających o nadnaturalne powieściach, wiecie, Philippa Gregory, Daphne Du Maurier, autorki, na których Atwood wzorowała swoją bohaterkę z Pani wyroczni. W sumie jest całkiem sporo horrorów wykorzystujących wątek trójkąta z powieści gotyckiej (kojarzycie może motyw z Twierdzy Wilsona, gdy Molasar niósł Magdę "ratując" ją przed hitlerowcami? Och, piękna pani w opresji :))...
Lanie wody nad rozlewiskiem
02-10-2008 12:08
6
Komentarze: 8W działach: recenzje niefantastyczne
Czytałam Dom nad rozlewiskiem Małgorzaty Kalicińskiej. Po piewsze dlatego, że pożyczyła mi to przyjaciółka z osobistym poleceniem przeczytania. Dodatkowo reklama ksiażki jako "polskiego roku w Prowansji" była sympatyczna, a ja jak każdy człowiek jestem podatna na reklamę. Rety. Bohaterkę, Małgorzatę, znielubiłam zaraz na początku. Nie dlatego, że jest "warszawką", a reszta kraju nie lubi tych z Warszawy, winien był raczej sposób prowadzenia narracji i nachalna emocjonalność z rodzaju tych przedstawianych przez koleżanki siostry Darii. P...
Poznałam Wyrocznię!
04-05-2008 20:36
0
Komentarze: 0W działach: znów o książkach, recenzje niefantastyczne
Przeczytałam świetną książkę.
Świetną, mimo, ze nie była horrorem, ani fantastyką i została kupiona w zasadzie przez przypadek dla kaczego kupra na okładce i nazwiska autorki (kupowanie dla nazwiska to przywilej zastrzeżony dla kilku autorów, ale ten krąg jak widać się powiększa). No i autorka, Margaret Atwood jest Kanadyjką, co mnie usposabia nader przyjaźnie.
Gwoli wyjaśnienia: na blogu mogę sobie pisać ze spoilerami, bez informowania o literówkach i tym podobnym. Ostatnio mnie rozwścieczyła jedna uwaga, która padła gdzieś tam w przestrzeni internetu, że jeśli recenzent nie napisze czarno...