Blog - samo życie

Wyświetlono rezultaty 41-50 z 156.

Czysty sentyment i Postrach nocy

15-01-2009 12:07
8
Komentarze: 12
W działach: o filmach, horror, samo życie
Czysty sentyment i Postrach nocy
Posiadanie odtwarzacza video swego czasu było wyznacznikiem pozycji społecznej :) Pod koniec lat osiemdziesiatych mieszkałam z mamą w dużym wielorodzinnym domu, nazywanym Domem Matysiaków (od jakiejś popularnej audycji).  Wielopiętrowe, pomalowane na płowopomarańczowy kolor bydlę miało strych ze straszącym duchem sąsiada, który się tam powiesił, piwnice z mnóstwem mokrych i nieprzyjemnych zakamarków, stado budek i szopek na pochyłym podwórzu rozlokowanych niczym wiernopoddańcza świta. Dom miał klimat niezbyt zgodnej, za to wszystkowiedzącej komuny:...

Lekcja życia czyli: Synu, kobiety już tak mają...

13-01-2009 17:35
17
Komentarze: 16
W działach: samo życie, dialogi
Jakiś kwadrans temu szłam sobie ku wyjściu z galerii po zrobieniu zakupów. Jako, że dzisiejszy wieczór spędzam sama (Mój Mężczyzna jest na obiedzie i piwie ze znajomymi z pracy), to mam menu typowo "kawalerskie" czyli mrożoną pizzę i ... nie, nie piwo, ale jakaś książka się znajdzie. Idę, myślę radośnie o wieczorze z książką, pizzą i przytulonym kocie, gdy słyszę rozmowę, taką, prawdziwie męską rozmowę ojca z synem. Ojciec, miłym, spokojnym i bardzo cierpliwym tonem odpowiada na pytania syna - mniej więcej czterolatka - biegającego tuż przy szybach wystawowych. Widziałam tylko dzieciaka, śmi...

Jak na piątek to ciężki temat

09-01-2009 16:01
30
Komentarze: 79
W działach: samo życie
Chociaż jest piątek i w żadnym wypadku nie powinnam się zajmować żadnymi poważnymi/niepokojącymi/ dołującymi (niepotrzebne skreślić) tematami, to jednak czasem coś się napatoczy. Ostatnio chyba temat zapłodnienia in vitro spowodował, ze podobne pojawiają się jak ślizgawki po mrozie, chociaż może po prostu ja na takie trafiam. Dziś przeczytałam o tym, że „Narodziło się niezwykłe dziecko”, czyli takie, które w etapie zarodkowym miało wykonywane testy na obecność genu warunkującego raka piersi. Jego rodzice mieli poważne obciążenia genetyczne, nie chcieli przekazywać złych genów dzie...

Po co komu ciasteczka?

19-12-2008 13:39
13
Komentarze: 7
W działach: samo życie
Po co komu ciasteczka?
Jako, że dziś wieczorem mamy nieformalne spotkanie "wigilijne" w Zapiecku, na którym będziemy się rozkoszować pieczonymi ziemniaczkami i innymi smakołykami, jak co roku piekę ciasteczka aby dać upust swoim talentom kulinarnym. Kot: Co cię opętało z tym seledynem? Ja: Kocie, nie znasz się na kolorach. To goblinia zieleń. Ciasteczka miały być różnokolorowe, ale zakochałam się w kolorze zielonym, którego odcień jeszcze podkreślają czyraki z żurawiny :P Mój Mężczyzna jak co roku marudzi, ze nie widzi sensu, żebym tak się zapracowywała dla kilku ciastek, które można bez problemu dostać w sklepi...

Dziś będzie o starych ludziach

12-12-2008 15:57
26
Komentarze: 20
W działach: samo życie
Czasami zastanawiamy się, co będziemy robić, gdy będziemy starzy. Czy po przejściu na emeryturę cała nasza paczka przeniesie się do domu spokojnej starości, gdzie po podpięciu się do sieci będziemy łupać w Diablo 8? A może zakupimy na spółkę technomantycznego MG i, zatopieni w akwariach pożywki będziemy mknąć po pustkowiach naszego ulubionego świata walczyć z potworami przyobleczeni w wirtualne, wiecznie młode ciała? Może te ciała będą „względnie młode”, bo jak powiedział jeden staruszek w „Wyjątku z opisu wizyty kapitana Stromfielda w niebie”, człowiek się przyz...

Blogotwórcy

12-12-2008 09:32
0
Komentarze: 7
W działach: samo życie, z przymrużeniem oka
Tak sobie oglądając ten rysunek myślałam, jak by tu wyglądali blogerzy polterowi. Oczywiście to jak ja wyglądam, nie podlega dyskusji, bo mój blog - wg niektórych - jest "onetowy" :)

Śmierć kolejnej legendy miejskiej: kocimiętka

05-12-2008 09:38
14
Komentarze: 20
W działach: samo życie, znów o kocie
Śmierć kolejnej legendy miejskiej: kocimiętka
Obiekt badań: miniskarpetka wypełniona kocimiętką z dołączonym dzwoneczkiem sygnalizacyjnym. Reakcja kota: Zerk. Ziew. Wpakowanie sie senmarze na kolana i naleganie na umożliwienie drzemki. Niestety, kocimiętka okazała się kolejnym mitem. Na naszego kota toto nie działa. Reakcja kota jest możliwa tylko w wypadku celnego rzucenia zabawką w osobnika badanego. Powiem szczerze, że wiązaliśmy z tą kocimiętką pewne nadzieje, bo zabawianie naszego kota jest dosyć frustrujące. Zazwyczaj któreś z nas biega lub rzuca piłeczkę, zabawkę tuż przed nosem kota, którego reakcją jest połozenie uszu po sobi...

Mniej uczęszczana ścieżka (praktycznie) bez ofiar

03-12-2008 11:40
36
Komentarze: 18
W działach: Klanarchia, samo życie
Mniej uczęszczana ścieżka (praktycznie) bez ofiar
Kiedyś byłam naprawdę nawiedzona. Niektóre swoje opinie czy zdania wspominam z większym wstydem niż sytuację, gdy moja mama znalazła prezerwatywy w kieszeni kurtki, która sobie pożyczałyśmy. To drugie, mimo, iż dla mnie oznaczało giga awanturę a dla mamy klęskę wychowawczą, wspominamy czasem ze śmiechem na rodzinnych spotkaniach.  Zasadniczość i twardogłowość jest czymś, o czym myślę z pewnym zażenowaniem. Zdaję sobie sprawę, ze to etap dorastania, ale, no, wiecie... Nie ustępowałam na krok, trzymałam się tylko swojego - świętego i uzasadnionego - zdania. Muzyka inna niż &bd...

Kwestia poranków

20-11-2008 13:12
18
Komentarze: 16
W działach: samo życie
W zasadzie lubię wstawać rano. Ale "moje" rano to tak dziewiąta, dziesiąta naszego czasu. 6.30, o której dzwoni mój budzik to ciemna noc i nienawidzę wstawać o tej porze. Moja niecheć jest tak duża, że gdy zwlokę się, pomarudzę przy ubieraniu, włączę muzykę i nakarmię kota (mój żołądek jest karmiony dopiero w pracy, gdy się obudzi), gdy mam za sobą wszystkie poranne przygotowania i w butach pakuję się do łóżka żeby dać buziaka Mojemu Mężczyźnie, który wstaje o 8, mam ochotę wrzeszczeć: Nienawidzę cię! I w tym właśnie ułamku sekundy, gdy jestem ubrana i pełna wewnętrznego poczucia niesprawiedl...

Gry bardzo równouprawnione

17-11-2008 14:48
11
Komentarze: 7
W działach: samo życie, z przymrużeniem oka
Bardzo lubię gry komputerowe, w których mogę sobie wybrać postać kobiecą. W Wiedźminie nie było takiej możliwości, co mnie trochę wkurzało, ale ostatnio zaczęłam grać w Mass Effect i jestem bardzo zadowolona, gdy słyszę "Tak jest, pani komandor!" (nie, szefowanie w dziale książek nie ma na celu zmuszania redaktorów, żeby tak do mnie mówili). Pomijając dyskusje, czy kobieta radzi sobie tak samo na statku kosmicznym i przeprowadza ważne misje jak mężczyzna pozostawiam niewyżytym roztrząsaczom tematu. Moja komandor Shepard radzi sobie świetnie, fajnie wygląda a Mój Mężczyzna coś wc...