Blog

Wyświetlono rezultaty 211-220 z 293.

Ewolucja

06-08-2007 20:46
0
Komentarze: 1
W działach: dialogi, samo życie
Po nużącym dniu w pracy, użeraniu się z zakupami itp. stoję w kuchni zbierając siły do robienia obiadu. Na stole leżą martwe pstrągi, obok siedzi kot zupełnie niezainteresowany surowizną. Ja: Na co komu to przyszło. Niedźwiedzie dzięki ewolucji zyskały takie umiejętności jak łowienie ryb w strumieniu i pożeranie ich na surowo. A u ludzi zamiast tego wysiłek ewolucyjny poszedł w obsługę Exela... Zupełnie bezużyteczne i bezwartościowe dla świata. Kot: I w otwieranie puszek z kocim żarciem. Rusz tyłek, przydaj się na coś.

Dziś -marudzenie

02-08-2007 09:51
0
Komentarze: 6
W działach: Historie, samo życie
Dziś -marudzenie
Jak byłam mała praktycznie wszyscy byli ode mnie starsi :) Teraz to trochę się równoważy, a za lat kilkadziesiat wszyscy będą młodsi :) Jest jeszcze jedna rzecz zwiazana z wiekiem - ilość skojarzeń. Zauważyliście jak często rodzice mówili: "jak byłam mała moja babcia piekła niezapomniane ciastka z makiem" lub "mój dziadek palił fajkę i ona tak pachniała...". Mówili o ludziach, na grobach których już dawno trawa wyrosła, jakby oni jeszcze żyli. To coś silniejszego niż geny, to dziedziczenie przez siłę wspomnień. Siłą rzeczy każdy chyba obrasta we wspomnienia dotyczące sytuacji, osób, miejsc. Ma...

PolterNews - rozliczenie

31-07-2007 19:32
0
Komentarze: 2
W działach: Z przymrużeniem oka
Koniec miesiąca zastał mnie przy porządkach. Wiem, rzadko mi się to zdarza, ale tym razem siedziałam sobie wygodnie, z myszką w dłoni (niegroźne dla czarnego lakieru na paznokciach) i usuwałam pliki, teksty i notatki. Teksty związane z Polterem zajmowały cały pulpit mego laptopa zasłaniając seksownego pana na tapecie. Na chwile obecną wszystko zostało wrzucone do kosza i wysłane do Nieba Artykułów. Krzyżyk na drogę. Precz i nigdy więcej. Tak nawiasem mówiąc, to pozbycie się tych kilkudziesięciu plików, które gnieździły się na pulpicie sprawiło nielichą ulgę (nie licząc poprawy widoku). C...

Tylko kobieta...?

26-07-2007 13:14
0
Komentarze: 7
W działach: samo życie, dialogi
Tylko kobieta...?
Z pewnych nie całkiem zrozumiałych - nawet dla mnie - względów kupiłam sobie sandałki składające się z drewnianej podeszwy i kilku sznurków. Bieganie w nich jest ryzykowne, bo się nie zginają i mają zero przyczepności do podłoża. Dziś, zbiegając z klekotem po schodach poślizgnełam się, ocaliła mnie tylko poręcz i małpia zwinność. Ja: ...!! Koleżanka: Ale masz zajebiste sandałki - też muszę sobie takie kupić! Kolega obserwujący całą akcję: Rany, tylko kobieta mogła coś takiego powiedzieć. Przecież ona mogła się zabić! Wy, kobiety kupujecie z gruntu niepraktyczne, wycudowane produkty, które z...

Ładowanie baterii

22-07-2007 11:34
0
Komentarze: 0
W działach: rpg, samo życie
Ładowanie baterii
Nasz kot bardzo lubi jak jesteśmy w domu, przychodzi, kładzie sie na klawiaturze, rozkłada na kolanach, łasi i wogóle jest super przytulny. Już dawno doszliśmy do wniosku, że nocą, gdy my śpimy, on broni naszego mieszkania przed demonami, które chciałyby otworzyć tu wrota międzywymiarowe. Jego dziwne akcje, bieganie, skakanie z szafy na parapet itp. ma coś z naszych sesji rpg. Zatem nic dziwnego, ze rano chce podleczyć swoje punkty poczytalności i połasić trochę. Tylko gbur i niewdzięcznik by odtrącił tak bohaterskiego kota. Jak widać, każdy musi podregenerować swoje siły psychiczne. Nawet z...

Neverwinters Night 2 - uwaga, spoilery

12-07-2007 13:22
1
Komentarze: 8
Neverwinters Night 2 - uwaga, spoilery
Wczoraj wczasie trwania ostatniej bitwy, zapisałam grę i wyłączyłam lapa. Przyznam, że boję się ją skończyć. I to wcale nie dlatego, zeby tak bardzo mi sie podobała. Zaraz wszystko wyjaśnię. Komputerówki są łatwiejsze od klasycznych erpegów: można jeść w czasie grania, przerwać kiedy sie chce i MG nie udaje cycatej czarodziejki. NN2 są wypasione: kolory, widoki, ładnie chodząca kamera. Od razu nastawiłam możliwość maxymalnego czarowania przez towarzyszy, max krwawych efetów i bitwy były feerią barw i światła. Wchodzac po zboczu jednej z gór wkoło piękne widoki - rózowo-niebieskie niebo, drze...

Autorytety

11-07-2007 20:58
0
Komentarze: 6
W działach: dialogi, samo życie
Alejka na jednym z poznańskich osiedli. Na ławeczce siedzą trzej panowie o wyglądzie "rentownym", których moja mama określa mianem "niedopitych". Pan 1: ...a największym autorytetem zawsze była dla mnie matka... Pan 2: Też była alkoholiczką... Pan 1: .. i ciocia. Razem tak piły. Szkoda, że nie żyją.

Cytat roku

09-07-2007 21:34
0
Komentarze: 3
W działach: znów o książkach
"Obecnie pisarz, kiedy bierze do ręki pióro, by napisać coś na znany mu gruntownie temat, powinien pamiętać o tym, że przeciętny czytelnik, dotąd tym problemem nie zainteresowany, nie będzie czytał dla poszerzenia własnej wiedzy, lecz odwrotnie - po to, by wydać na autora wyrok skazujący, jeśli treść jego dzieła nie będzie zbieżna z banalną przeciętnością umysłu owego czytelnika" Bunt mas Ortega y Gasset .....

Rzecz o jedzeniu...

08-07-2007 10:37
0
Komentarze: 4
W działach: samo życie, dialogi
Zawsze podobało mi się cudaczne jedzenie. Zwłaszcza dziwne macki, ryby i muszle - coś, czego trudno by było szukać w kuchni mojej mamy. Podczas organizowanej Wigilii u nasz w domu, część rodziny odmówiła wzięcia do ust "cthulhowej potrawy", jak ją nazwaliśmy. Oczywiście ceny niektórych rzeczy są powalające, ale można już dostać mrożone ośmiorniczki czy kawałki innych morskich stworów w rozsądnej cenie. Mój Mężczyzna wraca obładowany zakupami. MM (wyraźnie zaaferowany): Słuchaj, widziałem małe węgorzyki w słoiku. Ja: to musiały być naprawdę malutkie. MM: Kilka centymetrów. Mnóstwo maleńkich...

Don’t SHHH IT – remember to scoop the poop!

05-07-2007 14:53
0
Komentarze: 6
W działach: samo życie
Don’t SHHH IT – remember to scoop the poop!
Mam kota, który swoje sprawy załatwia w wypełnionej silikonowym żwirkiem kuwecie. Jednak spora część moich znajomych ma psy, które swoje potrzeby załatwiają na trawniku, chodniku itp. Czasami chodzę z nimi na spacery i z miłym zaskoczeniem zauwazyłam, ze ci znajomi mają kieszenie, torebki czy schowki wypchane reklamówkami (w Poznaniu jeszcze nie widziałam punktu wydawania torebek).  Kurcze, nie ma nic bardziej obrzydliwego niz wdepnąć w giga kupę rozmiękniętą w deszczu, albo usiąść na takowej- ledwo zagrzebanej - na plaży. Trzy lata temu dojednej z naszych gazet dołąc...