09-03-2009 18:24
Delegacje i inne takie
W działach: samo życie | Odsłony: 5
Nie lubię jeździć na delegacje: brak Mojego Mężczyzny i kota, zazwyczaj brak kanału z kreskówkami, nie ma przyjaznych hoteli (może kiedyś Wam opowiem jak z koleżanką wylądowałyśmy bodajże w Starym Sączu w "hotelu" gdzie standardem było wynajmowanie pokoju na godziny).
Nie lubię też gdy MM wyjeżdża. Ostatnio, gdy wybierał się do Wrocka aż mu zazdrościłam (to faje miasto, mamy tam wielu znajomych itp)
MM: Jadę do Wrocka, na dwa dni.
Ja: Bur bur...
MM: Co powiesz na sagę Baldurs Gate?
Nie wiem, czy to przekupstwo czy wynik troski - żebym się nie nudziła :) Pałam strasznym sentymentem do tego starocia (mam na myśli grę) i skoro już jestem jego posiadaczką mam zamiar powłóczyć się przez kilka godzin z bandą obwiesi i powybijać kilka potworów.
Nie lubię też gdy MM wyjeżdża. Ostatnio, gdy wybierał się do Wrocka aż mu zazdrościłam (to faje miasto, mamy tam wielu znajomych itp)
MM: Jadę do Wrocka, na dwa dni.
Ja: Bur bur...
MM: Co powiesz na sagę Baldurs Gate?
Nie wiem, czy to przekupstwo czy wynik troski - żebym się nie nudziła :) Pałam strasznym sentymentem do tego starocia (mam na myśli grę) i skoro już jestem jego posiadaczką mam zamiar powłóczyć się przez kilka godzin z bandą obwiesi i powybijać kilka potworów.