13-02-2007 17:17
Na co do kina w Walentynki? Poradnik dla kobiet
W działach: samo życie, Horror | Odsłony: 0
Co zrobić w Walentynki? Oczywiście można nie obchodzić, wtedy czytanie poniższego tekstu zda się psu na budę. Problem natomiast jest istotny dla kobiet, które każda okazję uznają za dobrą, by spotkać się z Facetem Swoich Marzeń pod byle pozorem.
Wędrówka po sklepach jest zbyt absorbująca. Kawiarnia snobistyczna, poza tym nie w każdym mieście jest odpowiednia kawiarnia. Spacer? Zimno i problem ze śniegiem. Klub? Zbyt pełen obcych panien. Wizyta w domu, z rodzicami na karku i upierdliwą młodszą siostrą? Mecz...?
Kino jest w miarę uniwersalne. Zatem zaproszenie na film jest jak najbardziej ok.
A teraz zaczynają się schody. Jaki film?
Teoretycznie do okazji najbardziej pasuje romans, romantyczna komedia czy coś w tym stylu. Z drugiej strony, jeśli to nie jest film w rodzaju Kocurka (Tomcats, 2001) nasz towarzysz może zasnąć, opuścić nas cichcem lub zwymiotować pożarte w desperacji chipsy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że możemy mu towarzyszyć w jednej z tych czynności lub wszystkich naraz. Oczywiście film może być bardzo absorbujący, nastrajający romantycznie i w ogóle, ale... nie zawsze.
Sensacja? Dobry pomysł, jednak towarzyszące Ratującemu Świat Bohaterowi super laski mogą odwrócić uwagę naszego jedynego. Wszak one nawet po wyjściu z łóżka i basenu wyglądają olśniewająco.
Fantastyczny film fantastyczny? Taki żeby zapomniał, że siedzimy obok?
A może ... horror? To nie jest tak głupie, jak się może wydawać. Oczywiście niektórzy chodzą na filmy grozy z każdej okazji. Straszne filmy mają swoje plusy. I nawet nie chodzi o to, że Ty musisz się bać. Ważne, żeby jemu podskoczyła adrenalina.
O tym, jak się budzą męskie instynkty pisali już przeróżni mędrcy, ale tylko niektórzy rozgryźli ich mechanizm.
Bodajże Eliott Aronson swego czasu opisał prosty eksperyment.
Mężczyzna przechodzi przez most, następnie odpowiada ankieterce na kilka prostych pytań. Ci, którzy przechodzili przez dosyć niestabilny most, czyli bali się, że coś się stanie, próbowali umówić się z ankieterką. Robili to częściej niż ci, którzy mieli łatwą i bezpieczną drogę.
Czym to było spowodowane? W naszej kulturze mężczyzna nie płacze. A także się nie boi. Jest to tak głęboko zakodowane, że nieświadomie stosuje się mechanizm wyparcia strachu lub nazwanie go innym uczuciem. Skoro adrenalina podskoczyła, a on jest nieustraszonym facetem o sercu lwa, to owe kołatanie serca musi być spowodowane widokiem tej ślicznotki na końcu drogi. To ona tak na mnie działa.
Jakieś horrory? Żaden mężczyzna nie będzie się bał kolorowych obrazków. A adrenalina? Hmm... to ta dziewczyna tak na mnie działa, bo któżby inny.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że to dziewczyna oglądając straszny film szuka schronienia w męskich ramionach. Złapanie za rękę w „strasznym momencie” też niewątpliwie wpłynie na męskie ego.
To nie jest próba udowodnienia uwarunkowań męskiego serca ani manipulacji kobieco-męskich. Nie przeprowadzałam również doświadczeń z reprezentatywną próbą osobników męskich. Jednak zawsze mnie ciekawiło, jakie zdanie na temat populacji fantastów miałby Aronson. Może gdyby chciał przeprowadzić powyższy eksperyment wysyłałby mężczyznę na Piłę III? Chociaż to może być zbyt niesmaczny przykład. Ale na przykład Przeklęta z Christiną Ricci?
Wędrówka po sklepach jest zbyt absorbująca. Kawiarnia snobistyczna, poza tym nie w każdym mieście jest odpowiednia kawiarnia. Spacer? Zimno i problem ze śniegiem. Klub? Zbyt pełen obcych panien. Wizyta w domu, z rodzicami na karku i upierdliwą młodszą siostrą? Mecz...?
Kino jest w miarę uniwersalne. Zatem zaproszenie na film jest jak najbardziej ok.
A teraz zaczynają się schody. Jaki film?
Teoretycznie do okazji najbardziej pasuje romans, romantyczna komedia czy coś w tym stylu. Z drugiej strony, jeśli to nie jest film w rodzaju Kocurka (Tomcats, 2001) nasz towarzysz może zasnąć, opuścić nas cichcem lub zwymiotować pożarte w desperacji chipsy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że możemy mu towarzyszyć w jednej z tych czynności lub wszystkich naraz. Oczywiście film może być bardzo absorbujący, nastrajający romantycznie i w ogóle, ale... nie zawsze.
Sensacja? Dobry pomysł, jednak towarzyszące Ratującemu Świat Bohaterowi super laski mogą odwrócić uwagę naszego jedynego. Wszak one nawet po wyjściu z łóżka i basenu wyglądają olśniewająco.
Fantastyczny film fantastyczny? Taki żeby zapomniał, że siedzimy obok?
A może ... horror? To nie jest tak głupie, jak się może wydawać. Oczywiście niektórzy chodzą na filmy grozy z każdej okazji. Straszne filmy mają swoje plusy. I nawet nie chodzi o to, że Ty musisz się bać. Ważne, żeby jemu podskoczyła adrenalina.
O tym, jak się budzą męskie instynkty pisali już przeróżni mędrcy, ale tylko niektórzy rozgryźli ich mechanizm.
Bodajże Eliott Aronson swego czasu opisał prosty eksperyment.
Mężczyzna przechodzi przez most, następnie odpowiada ankieterce na kilka prostych pytań. Ci, którzy przechodzili przez dosyć niestabilny most, czyli bali się, że coś się stanie, próbowali umówić się z ankieterką. Robili to częściej niż ci, którzy mieli łatwą i bezpieczną drogę.
Czym to było spowodowane? W naszej kulturze mężczyzna nie płacze. A także się nie boi. Jest to tak głęboko zakodowane, że nieświadomie stosuje się mechanizm wyparcia strachu lub nazwanie go innym uczuciem. Skoro adrenalina podskoczyła, a on jest nieustraszonym facetem o sercu lwa, to owe kołatanie serca musi być spowodowane widokiem tej ślicznotki na końcu drogi. To ona tak na mnie działa.
Jakieś horrory? Żaden mężczyzna nie będzie się bał kolorowych obrazków. A adrenalina? Hmm... to ta dziewczyna tak na mnie działa, bo któżby inny.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że to dziewczyna oglądając straszny film szuka schronienia w męskich ramionach. Złapanie za rękę w „strasznym momencie” też niewątpliwie wpłynie na męskie ego.
To nie jest próba udowodnienia uwarunkowań męskiego serca ani manipulacji kobieco-męskich. Nie przeprowadzałam również doświadczeń z reprezentatywną próbą osobników męskich. Jednak zawsze mnie ciekawiło, jakie zdanie na temat populacji fantastów miałby Aronson. Może gdyby chciał przeprowadzić powyższy eksperyment wysyłałby mężczyznę na Piłę III? Chociaż to może być zbyt niesmaczny przykład. Ale na przykład Przeklęta z Christiną Ricci?