» Blog » Odpowiednia latarka
17-02-2008 20:50

Odpowiednia latarka

W działach: dialogi, samo życie | Odsłony: 1

Supermarket.
Wybieramy latarkę do samochodu, żeby sobie leżała w schowku i przydała się w razie potrzeby.

Ja: Najtańsza za 10 zł, najdroższa za stówę.

Mój Mężczyzna: Ta pokryta gumą jest fajna.

Ja (czytając ulotkę): 25 zeta. Wstrząso- i wodoodporna. Czyli, jakby co można walnąć zboczeńca przez łeb i uciekać przez las w deszczu a ona będzie działać. Odpowiednia latarka dla bohatera horroru.

Mój Mężczyzna: Bierzemy
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

beacon
   
Ocena:
0
Dobre, jak zawsze ;p
17-02-2008 20:53
earl
   
Ocena:
0
Nie wiem, czy ta latarka jest dobra na zboczeńców:
1) Guma zamortyzuje uderzenie
2) Podczas ucieczki w ciemnym lesie zboczeniec, który szybko otrząśnie się z szoku, będzie Cię miał na widoku
3) Jeśli zboczeniec to sprawny mężczyzna to szybko Cię dogoni i drugi raz nie da się zaskoczyć

Wniosek:
25 zł wyrzucone w błoto
17-02-2008 21:00
senmara
   
Ocena:
0
To jest guma - bliska kuzynka gumowych pałek policyjnych :)

Co do biegania po lesie z latarką, sorry, ja miałabym nie dbać o konwencję???

Poza tym, zawsze może się przydać jako latarka, do oświetlania schowka i szukania szminki pod fotelem
17-02-2008 21:02
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Gumowe pałki policyjne to służą do najwyżej do trzepania ubrania i już dawno nie są używane. Natomiast amerykańscy policjanci uczą się używać metalowych latarek do samoobrony gdy nie mają pałki. Tylko, że taka latarka nie kosztuje 25PLN, ani nawet 125PLN, więc do okazjonalnego użycia się nie nadaje.

Ja proponuję gumową, ale z bardziej przyziemnego powodu. Nie tłucze się w schowku (od tłuc się = hałasować).
17-02-2008 21:43
senmara
   
Ocena:
0
Jest piękna, czarna i gumowana - a wszystko co gumowe kojarzy się ze zboczeńcami.

Nie nieszczcie moich wizji. Poza tym wolę być uzbrojona w latarkę niż w moją torebkę (chyba, że z dwoma puszkami piwa w środku).

Co prawda jest fajny horror z serii Masters of Horror - Wypadek na górskiej drodze, gdzie laska za pomocą typowo damskich rzeczy z torebki prawie zabiła wielkiego zmutowanego stwora, ale to tylko mistrzowie Xiaolin potrafią. Co do filmu - typowi feministyczne kino, kto nie zna horrorów tego typu, nie zrozumie dyskusjii o roli feminizmu w horrorze.
18-02-2008 10:40
Qball
   
Ocena:
0
Wstrząsoodporna i wodoodporna to dobry wybór. Jadąc ciemną nocą brzegiem jeziora, uderzając mocno w drzewo i przez to wpadając w wody zbiornika wodnego, macie pewnośc że latarka będzie działać. Wyciągasz ze schowka całą latarkę i załączasz celem znalezienia klamki/korbki do otwierania szyby/itp. celem wydostania się z pułapki ;)
18-02-2008 10:51
LiAiL
   
Ocena:
0
Haha, ja chyba musze zaczac pisac wpisow wiecej na Polterze... Pardon za brak polskich znakow.

Ja mam taka duza metalowa Magelajta do buszowania po zrujnowanych budynkow ;)
18-02-2008 10:59
Szczur
    Kawałek jak zawsze dobry :)
Ocena:
0
@Llewelyn_MT - gumowe pałki (zwłaszcza te starsze, zawierające zatopioną metalową kulkę) doskonale nadają się do bicia ludzi - zwłaszcza jeśli chcesz zrobić im poważną krzywdę.
Amerykańskie latarki policyjne są rzeczywiście bardzo wygodne i nieźle nadają się jako broń do samoobrony, ale mimo wszystko to narzędzia gorsze od pałek. I koszmarnie drogie :)

@senmara - dowolna latarka jest dobra, takie z gumą są wygodne w trzymaniu, więc raczej pieniądze nie wyrzucone w błoto ;)
18-02-2008 11:09
Ezechiel
    Ech
Ocena:
0
Ja tam używam czołówki - podobno mam rodzinę na Śląsku ;-).
18-02-2008 11:18
~vereena

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czołówka się przydaje, kiedy trzeba obiema łapkami coś przy aucie zrobić. Jakieś czary-mary w silniku etc (oczywiście o ile się potrafi). W czołówce można udawać latarnię morską siedząc na brzegu jeziora w nocy i czekając, aż całe towarzystwo raczy się z lodowatej wody wynurzyć. Czołówki są fajne.

Ale gumowa latarka... Ech, gumowa latarka to ważna rzecz w każdym samochodzie i - praktycznie niezniszczalna. Nasze poprzednie auto umarło na skutek zderzenia z tirem. Ocalały jedynie: pluszowy piesek (bo był miękki), mój mąż (bo tak) i gumowa latarka. Do dziś świeci!
18-02-2008 18:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.