» Blog » Panu wiedźminowi już dziękujemy [spoilery]
23-12-2007 19:38

Panu wiedźminowi już dziękujemy [spoilery]

W działach: komputer | Odsłony: 12

Siedzę z lapem w otoczeniu kubków, pilota, pozwijanych gazet, z kotem na stercie skarpetek i popcornem pod ręką.

Ja (z niejakim roztargnieniem): Kończę grać w Wiedźmina.
Mój Mężczyzna (jęk rozpaczy): O nie...
Ja: Co?!
Mój Mężczyzna: Bo przez dwa tygodnie był spokój, praktycznie cię nie było. Mogłem zajmować się Klanarchią. A teraz będziesz marudzić, wymagać i chcieć iść do kina...

To nieprawda.
Byłam, czasem nawet coś ugotowałam, zaliczyłam trzy wyjścia wigilijne, zakupy, piwo ze znajomymi, przeczytałam nawet jakieś ksiażki a aktualności na Polterze też były regularne. Jak dodać do tego pracę i wszystkie nudne obowiązki, to można powiedzieć, że jak najbardziej byłam.

Co do Wiedźmina - uwaga. Teraz będą spoilery, ogólne podsumowania i wątki które mi sie nasuwają, wobec tego niektórzy nie powinni tego czytać.
No i przoszę pamiętać, ze Wiedźmin jest grą od 18 roku życia.
Sio!

Gra mi się podobała. Ostatnio miałam rundkę z Newerwintersami 2, więc siłą rzeczy porównuję ją z tamtą. Porównanie wypada korzystnie. Wiedźmin jest dobrą grą, miło mi się przy nim spędzało czas. Nie jest żadnym objawieniem, ale grą na przyzwoitym poziomie.
Nie jestem growym wyjadaczem, wiec nie będę pisała o silniku, nowatorskich rozwiązaniach, bo praktycznie się na tym nie znam.
Lubię, gdy gra ma logiczny scenariusz, ładnie wygląda :) i obsługa jest intuicyjna.

Brakowało mi tego nieszczęsnego imiennego zapisu. Kolejność questów też kilkakrotnie mi się sypała. I denerwowało mnie, gdy trzeba było kilkakrotnie biegać od jednej do drugiej osoby. A nie poprawiał tego fakt, ze bardzo wolno wszystko się wczytywało. W NW2 też zresztą mi to przeszkadzało. Może to wina "za starego" kompa, ale nie ma wcale minimalnych współczynników.

W 4 akcie były świetnie zrobione pola. Wogóle oprawa graficzna, wszystkie te potwory, rysunki, grafiki ilustrujące dzielnice są naprawdę odjechane. W zasadzie nie muszę wyjeżdżać na wieś, wystarczy, że sobie pobiegam po polach wokół Odmętów.

Następny plus to nawiązania. Te bardziej spodziewanie - do prozy Sapkowskiego, oraz z życia codziennego. Może "prawie robi wielką różnicę" było przesadą, ale nawiązanie do piosenki Kazika odebrałam jak najbardziej ok. Wszystkie stanowiły ciekawe nawiązanie do swoistego świata zewnętrznego. Co przecież zawsze robił autor Wiedźmina, zatem naśladownictwo w grze widzę jako godne pochwały.

Pisałam już o grafikach, ale Cmentarz na bagnach to moja ulubiona lokacja, wyprzedza nawet pola z maczkami. Mnóstwo błota, falująca woda i ten powykręcany cmentarz, zupełnie jak w Nightmare before Christmas :)
Naprawdę, super.

Mniej super było bieganie po płonącej Wyzimie. Szukanie jakiś patroli, czy odprowadzanie ich do szpitala było dla mnie stratą czasu i nerwów, bo za cholerę nie mogłam dojść, o co tam chodzi.
To samo z lutnią Jaskra w którymś z wcześniejszych aktów. Nie miałam pojęcia gdzie to jest, nie miałam siły czekać na wgrywanie się i przeszukiwanie wszystkich domów, a gdy sięgnęłam w końcu po mapkę w książeczce, w legendzie mapki było opisane miejsce, ale na mapie nie było tej literki :P
Zupełnie zamotały mnie też roślinne potwory na bagnach: najpierw nazywały się: Kokcydium, potem archeospory czy echi- cośtam. nie wiem, czy to zamierzone, ale wydawało się ich za dużo.

Może powinnam częściej korzystać z tej pomocy, bo teraz dowiedziałam sie na przykład, że ostatni przeciwnik i ostateczna walka to coś strasznego i "trzeba się modlić, żeby przeżyć". Ostatnią lokację mój wiedźmin przeszedł praktycznie z palcem w nosie i miotając firebollami. Wielki Mistrz nawet mu nie mógł podskoczyć, zapędzony w róg znakiem Aard nie mógł się z niego ruszyć.
I nie wiem, jak Wy dzieliliście punkty, ale na średnim poziomie trudności praktycznie nie trzeba się modlić nad "talentami". Uzupełnione miałam prawie wszystko, olałam tylko znaki - wszystkie poza Aard i Igni.

Podobał mi sie sposób rozwiązania alchemii. W NW2 też była, ale sposób układania, recepty itd zupełnie zniechęcały do korzystania z niej. W Wiedźminie wszystko układało się samo i praktycznie nie trzeba było o niczym pamiętać. No, tylko czasami pojemność sakwy wydawała się za mała.
Fajnie by było, gdyby opcja ulepszania miecza u kowala też była rozwiązana tak intuicyjnie i w osobnym obszarze. Niestety, gdy wybierało sie opcje ulepszenia miecza, pojawiał się normalny tryb sprzedaży, z pochodniami, krzesiwami i całym tym badziewiem. W efekcie mój wiedźmin ganiał ze sprzętem początkowym i jak widać nic na tym nie stracił. Może jestem nerwusem, ale jak mnie coś zdenerwuje, to nie dociekam, tylko rzucam to w kąt/nie korzystam z opcji itp. Doom 2 poleciał w kąt, gdy przekroczył poziom wkurzenia mnie.

Podobało mi się to, ze nie było wielu rodzajów broni. Nic tak nie wytrąca z nastroju gry jak nieustanne rozważania czy Słoneczny Miecz +2, który znaleźliśmy jest lepszy od Lodowego Ostrza +3, który już mamy. A tak, to wiedźmin miał miecz na ludzi, na potwory, a reszta to był pospolity złom, który zostawiało sie na pobojowisku.

Bardzo długo powstrzymywałam wiedźmina przed romansem z Shani, bo miałam wrażenie, ze ta będzie kręcić z Zygfrydem. Niestety, wszystkie kobiety leciały na wiedźmina. Wszystkie elfki leciały na wiedźmina :) Wszystkie driady leciały na wiedźmina. Krasnoludek niestety nie było, nie można było przetestować. Zatem chyba nikogo nie dziwi, ze wybrałam opcję współpracy z elfami? Czułam, że jest to winien za przelecenie głodującej elfki gdzieś w śmierdzącej jaskini pod Odmętami.

I wielkie "ech" - dlaczego nie ma opcji damskiej? Też było kilku przystojnych męskich bohaterów. Zresztą, przecież nikt nie powiedział, ze wiedźminka ma sie ograniczać tylko do mężczyzn :)

Zatem, bardzo dziękuję Twórcom gry. Bardzo mi sie podobała, mile odświeżyła sympatię do książek Sapkowskiego, która to sympatia pod wpływem lat i doświadczeń zdążyła sie zestarzeć i spłowieć. Gdybyście to Wy robili film o wiedźminie, to śmiem podejrzewać, że podobałby mi sie o wiele bardziej niż ten popełniony.
To były miło spędzone godziny, dobra rozrywka i mam nadzieję, że będą następne i jeszcze lepsze. Powodzenia!
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wczytuje sie na wiekszosci kompów długo... ale ja nie wiem czy dotrwam szczerze mowiac zaczynam i poza fabuła nic mnie ku tej przygodówce z statystykami nie ciagnie...
23-12-2007 21:19
Garnek
    cieszę się, że się podobał!
Ocena:
0
I też mam nadzieję, że następne będą jeszcze lepsze :-)
23-12-2007 23:44
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Ja powoli kończę, mam podobne przemyślenia, choć dodałbym jeszcze nieco irytującą wadę w postaci 5 wyglądów bohatera na krzyż, które sprawiają że ogrodnik, biedak, król rybak i kanibal z bagien są identycznymi klonami ;)

Wczytywanie? Bez przesady, NWN 2 wczytywało mi się dużo dłużej. Zresztą, po nowym patchu u mnie ładuje się o nawet połowę szybciej niż wcześniej :)
24-12-2007 01:01
~dziadek

Użytkownik niezarejestrowany
    wymagania
Ocena:
0
nalepsze jest to ze ta gra bardzo mnie sie scina na niskich wymaganiach. a na srednich scina sie troszke gram na GMA950
07-04-2009 21:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.