29-06-2007 14:26
Ten recykling mnie kiedyś zabije
W działach: dialogi | Odsłony: 1
Zazwyczaj segreguję papier. W pracy mam przeznaczone do tego celu duże pudło, wypełnione strzępkami faktur. Dziś, jako, że faktury wysypywały się na środek pokoju pozbierałam je. Zmobilizował mnie chyba Ceremony of Opposites, bo jestem sama w pokoju i mogę pływać w papierach i nikt sie tym nie przejmie.
Dzierżąc oburącz wielkie pudło i nucąc mroczne tarramtaram... przemykałam przez nieprzyjazny, bardzo słoneczny parking, dobiłam do wielkiego kontenera z makulaturą, pchnęłam pokrywę i... z czeluści wynurzyła się szczeciniasta, zakazana gęba zoczami jak niebieskie piłeczki...
Czasami przyjeżdża do nas pan zbierajacy makulaturę w celach zarobkowych.
Wracam z pustym pudełkiem i trzepoczącym sercem.
Kumpel: Co to był za wrzask?
Ja(przemykam):mamrot...
Kupmpel: Myślałem, że mi się alarm włączył w samochodzie.
Ja: mamrotmamrot
Kumpel: Co? Zaatakowałaś pana śmieciarza?
Ja: Nie, ale dostałam ataku serca i jeszcze dochodzę do siebie więc nie rozumiem twoich dowcipów.
Dzierżąc oburącz wielkie pudło i nucąc mroczne tarramtaram... przemykałam przez nieprzyjazny, bardzo słoneczny parking, dobiłam do wielkiego kontenera z makulaturą, pchnęłam pokrywę i... z czeluści wynurzyła się szczeciniasta, zakazana gęba zoczami jak niebieskie piłeczki...
Czasami przyjeżdża do nas pan zbierajacy makulaturę w celach zarobkowych.
Wracam z pustym pudełkiem i trzepoczącym sercem.
Kumpel: Co to był za wrzask?
Ja(przemykam):mamrot...
Kupmpel: Myślałem, że mi się alarm włączył w samochodzie.
Ja: mamrotmamrot
Kumpel: Co? Zaatakowałaś pana śmieciarza?
Ja: Nie, ale dostałam ataku serca i jeszcze dochodzę do siebie więc nie rozumiem twoich dowcipów.