Blog - Dialogi

Wyświetlono rezultaty 31-40 z 50.

Kiedy wróci prezes?

26-09-2007 12:41
0
Komentarze: 7
W działach: dialogi, samo życie
Kiedy wróci prezes?
Koleżanka dzwoni do klienta, powołując się na wcześniejsze ustalenia: Koleżanka: Czy mogę rozmawiać z panem prezesem? Sekretarka: Nie, jest na pogrzebie. Koleżanka: A kiedy można się go spodziewać? Sekretarka: Nie wiem, bo to jego pogrzeb. ...

Pchły

19-09-2007 14:52
0
Komentarze: 7
W działach: samo życie, dialogi
Pchły
Dziś rano wybraliśmy sie do specjalistycznego sklepu dla zwierzaków celem zakupienia obroży przeciwpchłowej. Co prawda na naszym kocie nie znaleźliśmy żadnej pchły, ale znajomy kot takowe posiadał (zostałam pogryziona przez pchły znajomego kota i nie wierzcie, że pchły nie gryzą ludzi). Dziś o trzeciej nad ranem urządziłam panikarską akcję szukania pcheł, bo znów mnie coś pogryzło a nasz kot miał kontakt z tamtym kotem. Po licznych za-i-przeciw, szukaniu pcheł na kocie, podłych insynuacjach, że w moich żyłach płynie zwierzęca krew i że kot będzie bardzo nieszczęśliwy pojechaliśmy po obrożę. J...

Wordowe problemy

24-08-2007 12:32
0
Komentarze: 7
W działach: dialogi, samo życie
Mam w dziale 4 nowe osoby, które mam przystosować do zycia w naszej firmie. Po wszystkich problemach z podłączeniem drukarek, instalacjach, zakładaniem telefonów, szukaniem foteli, pokazywaniu gdzie jest kawa mogłam się zabrać za właściwą część, czyli bazę danych, mailing i tak dalej. I wtedy trafiłam na Worda 2007. Ja: (dzwonię wkurzona do informatyków) Kto zainstalował tego #### Office 2007 nowym osobom? Informatyk: Każdy nowy komp ma nowe programy. Ja (bardziej wkurzona, bo mój komp ma 3 lata i nie jest już nowy tylko tuningowany): Ale ja mam Worda 2003 i nie chce mi się przegryzać przez...

Podziały gadu-gadowe

16-08-2007 15:12
0
Komentarze: 8
W działach: dialogi, samo życie
Podziały gadu-gadowe
Moja koleżanka siedzi przed moim kompem i jak to bywa klika w to co na wierzchu. Ja ryję w stercie gazet spokojna, bo na kompie pracowniczym nie mam zdjęć ani pornografii. Po chwili podejrzanej ciszy. Koleżanka: Oh, la-la, nawet w gadu-gadu masz porządek. Wszyscy podzieleni na grupy i ładnie opisani. Ja: Mam za dużo kontaktów i większosci nie kojarzę. Koleżanka: ...piwni, płody, horrorkomando, nudni ale rodzina, nudni i przewidywalni, splugawieni... Koleżanka: Wiesz, tak naprawdę nie chcę wiedzieć, do której grupy mnie zaliczyłaś.

Ewolucja

06-08-2007 20:46
0
Komentarze: 1
W działach: dialogi, samo życie
Po nużącym dniu w pracy, użeraniu się z zakupami itp. stoję w kuchni zbierając siły do robienia obiadu. Na stole leżą martwe pstrągi, obok siedzi kot zupełnie niezainteresowany surowizną. Ja: Na co komu to przyszło. Niedźwiedzie dzięki ewolucji zyskały takie umiejętności jak łowienie ryb w strumieniu i pożeranie ich na surowo. A u ludzi zamiast tego wysiłek ewolucyjny poszedł w obsługę Exela... Zupełnie bezużyteczne i bezwartościowe dla świata. Kot: I w otwieranie puszek z kocim żarciem. Rusz tyłek, przydaj się na coś.

Tylko kobieta...?

26-07-2007 13:14
0
Komentarze: 7
W działach: samo życie, dialogi
Tylko kobieta...?
Z pewnych nie całkiem zrozumiałych - nawet dla mnie - względów kupiłam sobie sandałki składające się z drewnianej podeszwy i kilku sznurków. Bieganie w nich jest ryzykowne, bo się nie zginają i mają zero przyczepności do podłoża. Dziś, zbiegając z klekotem po schodach poślizgnełam się, ocaliła mnie tylko poręcz i małpia zwinność. Ja: ...!! Koleżanka: Ale masz zajebiste sandałki - też muszę sobie takie kupić! Kolega obserwujący całą akcję: Rany, tylko kobieta mogła coś takiego powiedzieć. Przecież ona mogła się zabić! Wy, kobiety kupujecie z gruntu niepraktyczne, wycudowane produkty, które z...

Autorytety

11-07-2007 20:58
0
Komentarze: 6
W działach: dialogi, samo życie
Alejka na jednym z poznańskich osiedli. Na ławeczce siedzą trzej panowie o wyglądzie "rentownym", których moja mama określa mianem "niedopitych". Pan 1: ...a największym autorytetem zawsze była dla mnie matka... Pan 2: Też była alkoholiczką... Pan 1: .. i ciocia. Razem tak piły. Szkoda, że nie żyją.

Rzecz o jedzeniu...

08-07-2007 10:37
0
Komentarze: 4
W działach: samo życie, dialogi
Zawsze podobało mi się cudaczne jedzenie. Zwłaszcza dziwne macki, ryby i muszle - coś, czego trudno by było szukać w kuchni mojej mamy. Podczas organizowanej Wigilii u nasz w domu, część rodziny odmówiła wzięcia do ust "cthulhowej potrawy", jak ją nazwaliśmy. Oczywiście ceny niektórych rzeczy są powalające, ale można już dostać mrożone ośmiorniczki czy kawałki innych morskich stworów w rozsądnej cenie. Mój Mężczyzna wraca obładowany zakupami. MM (wyraźnie zaaferowany): Słuchaj, widziałem małe węgorzyki w słoiku. Ja: to musiały być naprawdę malutkie. MM: Kilka centymetrów. Mnóstwo maleńkich...

Ciekawy rodzaj sportu...

01-07-2007 02:29
0
Komentarze: 2
W działach: dialogi
Siedzimy razem ze znajomymi nad winkiem oglądając jednocześnie piłkę nożną i siatkę. Ja jestem osobą totalnie niesportową i tak naprawdę cieszy mnie bardziej towarzystwo niz ekran telewizora. Ja: A gdyby jeden z graczy upadł i umarł na boisku nieszczęsliwie uderzywszy glową w parkiet? Czy to by przerwało walkę? Kumpel(prawnik): Nie, zakończyliby rozgrywkę. Według prawa sportowego... (blablabla) ... ... Ja: A gdyby jeden z graczy celowo i złośliwie uderzyłby innego i wykończyłby go na boisku? Gdyby wystawiłby łokiec tak, że rozpłatałby czaskę i krew polałaby się na parkiet i wszędzie walałby s...

Ten recykling mnie kiedyś zabije

29-06-2007 14:26
0
Komentarze: 8
W działach: dialogi
Zazwyczaj segreguję papier. W pracy mam przeznaczone do tego celu duże pudło, wypełnione strzępkami faktur. Dziś, jako, że faktury wysypywały się na środek pokoju pozbierałam je. Zmobilizował mnie chyba Ceremony of Opposites, bo jestem sama w pokoju i mogę pływać w papierach i nikt sie tym nie przejmie. Dzierżąc oburącz wielkie pudło i nucąc mroczne tarramtaram... przemykałam przez nieprzyjazny, bardzo słoneczny parking, dobiłam do wielkiego kontenera z makulaturą, pchnęłam pokrywę i... z czeluści wynurzyła się szczeciniasta, zakazana gęba zoczami jak niebieskie piłeczki... Czasami przyjeżdża...