Blog - samo życie
Wyświetlono rezultaty 21-30 z 156.
Clubbing i selekcja
25-08-2009 12:23
28
Komentarze: 7W działach: samo życie, historie wózkowe
Jedna z tras naszych spacerków przebiega alejkami naszego osiedla, sporo zieleni, dużo kotów, mało ławeczek, niestety. Przy jednym z bloków rośnie skłębiona masa krzaczorów, w których, jak zauważyłam już wcześniej, banda 7-9-latków ma swoją bazę, vel klub. Krzaczory świetnie się do tego nadają - jest kilka drzew o niskich konarach, wokół krzaczki zasłaniające, w środku miejsce na tłoczenie się kilku drobnych osobników, obok trawniczek, gdzie można paść klubowego królika w szelkach.
Kilka dni temu byłam świadkiem takiej sceny: kilka dziewczynek tłoczy się przy wejściu, z dialogu wynika, że kwes...
Trudne pytania
19-08-2009 13:40
58
Komentarze: 12W działach: samo życie, historie wózkowe
Ostatnio więcej niż zwykle przebywam na świeżym powietrzu. Dziś w parku podeszło do mnie dwóch starszych gości w garniakach, okazało się, ze to Świadkowie Jehowy. Zaczęli gadkę o trudnym świecie, problemach i wątpliwościach, co świadczyło o tym, że powinni zmienić okulary, bo stanowiłam kwintesencję szczęśliwości: słoneczny poranek, cień młodego dębczaka, świergolące ptaki, ja rozparta na ławce, obok wózek z śpiącym smacznie maluchem a w ręku Czarny dom Kinga czytany z mega entuzjazmem
ŚJ: Czy wie pani gdzie szukać odpowiedzi na gnębiące nas pytania?"
Ja: ...google.
Moją odpowiedź puścili...
Świetna zagrywka
15-07-2009 11:45
20
Komentarze: 6W działach: samo życie, znów o kocie
Zagrywka: Kocie wejście.
Opis: Zagrywka działa natychmiast wywołując u wybranej osoby/osób nagły przypływ sympatii (najczęściej bezwiednie okazanej) oraz brakiem kontroli nad standardowymi okrzykami oraz tendencją do gestów wyrażających dążenie do kontaktu stadnego (głaskanie, mizianie, wykładanie się na podłodze w celu rozmowy na tym samym - kocim - poziomie)
Efekt: Natychmiastowy
Typ: Wielokrotnego użytku.
Czas działania: Jedna scena
Podatność: Duża, w granicach 95% populacji
Odzyskiwanie: Krótka drzemka
Dostępność: Tylko dla Paszpala
Gry rpg są życiowe.
Czy nie zdarzyło Wam się obserwowa...
Bo faceci są za dziecinni...
02-07-2009 14:36
64
Komentarze: 22W działach: samo życie
Sobota. Dzwonię do kumpla z informacją, że wieczorem robimy spęd planszówkowy. Ja: No cześć! Kumpel: Sap! Czeeeść sap, sap.. Ach... Ja (zaintrygowana odgłosami): Możesz rozmawiać??? Szybka kalkulacja, skoro jest zajęty czynnościami seksualnymi to dlaczego odebrał? Kumpel: Spoko, właśnie okopuję bunkier. No tak. Nie trzeba od razu myśleć o seksie. Niektórzy wykonują ciężką pracę ganiając z bronią po lesie. Z niektórymi tematami należy dać sobie spokój. Po kiego czorta ja mam się denerwować? Ale wiecie, jak czytam coś taki...
Krok w stronę tradycji
15-06-2009 13:52
16
Komentarze: 3W działach: samo życie, rpg
W ciągu ostatnich dni w naszej jaskini panował duży ruch, mieliśmy najazd rodzinny :) Kot, który jest towarzyskim kotem, wybierał osoby do przytulania się, Mój Mężczyzna razem ze swoim tatą robili wielki remont balkonu (wiecie, wybieg dla małej strzygi), mama i siostra MM wyszukiwały małe ubranka a ja chodziłam między płytkami, pakunkami i butelkami pepsi z prędkością marudzącego żółwia i korzystałam z uprzywilejowanej pozycji bycia nosicielką. Jesteśmy istotami rodzinnymi. I bywa, że to mocno się odbija także w erpegach. Jeszcze kilka lat temu i my, i nasi znajomi...
Straszni nie narodzeni
09-06-2009 23:21
7
Komentarze: 3W działach: samo życie, znów o książkach
Wiem, że ostatnio mam obsuwy we wpisach :) Ale mocno starałam się trzymać postanowienia i nie prowadzić tu dzieciobloga. Czytam mniej, ale wciąż uważam, że horror jest jedyną słuszną opcją. Mała strzyga natomiast uważa, że od samego początku warto zaznaczać swoją obecność i nawet jeśli jest się mniejszą od kota, można go kopnąć (gdy śpi niczego nie podejrzewając na moim brzuchu). Sama świetnie się bawiła i była mega aktywna podczas wizyty Teaver i Lonki (uściski zostawmy, gdy już będziemy w komplecie po tej stronie rzeczywistości). Poza tym serdeczne podziękowania dla (ta...
Taki ktoś
22-04-2009 12:54
45
Komentarze: 26W działach: samo życie
Czasem spotyka się osobę, która diametralnie zmienia nasz pogląd w pewnej sprawie. Niezależnie, czy to dotyczy jedynego słusznego rodzaju butów, spojrzenia na fantastykę, kwestii wiary - takie osoby są i już.
Najzabawniejsze jest to, że czasem robią to zupełnie nieświadomie, po prostu będąc sobą. O takim oddziaływaniu marzą rzesze handlowców, oazowców i wyznawców Jehowy :) - wiecie, to mityczne świecenie przykładem z taką siłą, że innym pod wpływem tego blasku otwierają się oczy.
Chyba nigdy nie spotkałam tego typu oddziaływania na forach internetowych, bo dyskusja w nikły sposób wpływa na zm...
W trosce o przyszłe pokolenia...
16-04-2009 09:44
5
Komentarze: 1W działach: samo życie, dialogi
Ranek w pracy, przy kawie i herbatce gadamy o przekazaniu obowiązków, kontaktach itp, co związane jest z moją nadchodzącą nieobecnościa w pracy.
Kumpel (ojciec trojga pociech): No, w końcu i ciebie dopadła potrzeba rozmnożenia się.
Ja: A, słuchajcie, dziś zostałam ciocią, moja siostra urodziła w nocy dziewczynkę.
Kumpel: A coście się tak zmówiły?
Ja: Pewnie moja mama, która ciągle marudzi, że chciałaby zostać babcią, dała na mszę w tej intencji. :)
Kumpel: W tych kategoriach to co najmniej wyprawa do Częstochowy.
Zamiast notatnika
15-04-2009 13:16
6
Komentarze: 10W działach: samo życie, polter, znów o książkach
Dużym plusem bycia szefem książek było to, że wiedziałam co i kiedy jest wydawane. Kiedyś w empiku pomogłam znaleźć pewnej pani książkę (dla wnuczka), która to książka wg obsługi chyba jeszcze nie została wydana i wogóle nie wiadomo gdzie jest. No bo rzeczywiście była wydana dopiero co, ktoś wsadził ją na półkę z fantastyką zagraniczną bo nosiła tytuł Horror show (chętnie bym poznała tego wnuczka :P... eee oczywiście gdyby nie fakt totalnego zakochania w najprzystojniejszym Facecie na świecie). Aktualizacje działu zapowiedzi robiłam prawie codziennie, bezstresow...
O kreskówkach na smutno
09-04-2009 11:30
6
Komentarze: 8W działach: samo życie, tv
Swego czasu - a chodzi mi o czasy np. śmierci Kurta C. - niewiele osób miało dostęp do MTV. Ja na przykład nie miałam, ale miała moja przyjaciółka i czasem pędziłyśmy do niej po lekcjach żeby obejrzeć nowy teledysk G'n'R czy coś takiego. Popularne było wysiadywanie przed telepudłem z palcem na przycisku nagrywania w magnetowidzie, żby "mieć na własność i zajeździć aż na śmierć" taki November Rain. Wtedy nie było youtube a Internet był mglistą wizją. Straszny moment nastąpił, gdy MTV przerodziło sie w to, czym jest teraz: potworzyskiem wydalającym reality s...
Przejdź do strony: