Blog

Wyświetlono rezultaty 121-130 z 293.

Colorado Kid - żegnaj na zawsze...?

02-06-2008 08:22
0
Komentarze: 7
W działach: znów o książkach
Jak donosi serwis stephenking.pl dzisiaj książka Stephena Kinga Colorado Kid zostaje wycofana ze sprzedaży na zawsze. Ja swój egzemplarz mam, ksiażka podobała mi się i jak sądzę może przypaść do gustu osobom lubiącym niehorrorową twórczość Kinga oraz zjadaczom opowieści detektywistycznych. Jest to dobra opowieść na takie dni jak ostatnie - można usiąść na balkonie, patrzeć na kota rozłożonego w słońcu i czytać niespiesznie opowiedzianą historię trupa znalezionego na plaży. Za niecałe trzy tygodnie wywożą mnie nad morze na wyjazd integracyjny, więc może wezmę książkę ze sobą, by - unikając s...

Dark Messiah of Might & Magic v. 1

30-05-2008 11:48
0
Komentarze: 7
W działach: komputer, samo życie
Dark Messiah of Might & Magic v. 1
Od niedzieli gram w Dark Messiaha. Gra jest fajna. Bezdyskusyjne plusy to: szybkie zapisywanie i wczytywanie, fajna grafika, odpowiednia porcja mroku, prosty rozwój (cos a la drzewka w Diablo ale mniej skomplikowany). jest to fajna napierdalanka w klimatach fantasy - coś a'la Doom w sceneriach lochów, zamków nekromanckich i jaskiń. Według mnie jest trochę za mało biegania po otwartych przestrzeniach, ale wioska goblińska na stoku góry jest bardzo, bardzo fajna. Lubię ładną grafikę i bajery; w ten sposób przyznaję, że nie jestem poważną graczką, której wystarczą prostokąciki przesuwające sie...

To było ukartowane

27-05-2008 13:27
0
Komentarze: 2
W działach: samo życie, wybitne pierdoły
Jak daleko naprzód planujecie zachowania i podchody typu "wyjście bez drugiej połówki"? Co prawda ja swoją połówkę bardzo lubię zabierać ze sobą, bo zawsze kupuje mi piwo i jest bardzo miły dla moich koleżanek, ale wiecie, zdarzają się spotkania w rodzaju babskiego pocieszania w smutnych okolicznościach, albo coś, na czym On będzie się nudził itp. Zwykle mówię: Skarbie, idę (to "idę" jest podkreślone) jutro tam i tam i wrócę o tej i o tej. On mówi: ok. Taktycznie opłaca sie przekazać taką informację dzień przed, żeby nie było domysłów, dociekań i pytań, czy akutat na to wyjście bez niego ub...

Konkurs muzyczno-filmowo-horrorowy

26-05-2008 10:15
0
Komentarze: 17
Konkurs muzyczno-filmowo-horrorowy
Choć powinnam napisać o przeeżyciach warszawskich (o Lonce doniosła juz Teaver, w pracy same zaległości, a w szczura na ulicy nikt mi nie wierzy) to jestem zbyt zajęta papierkologią, a w domu graniem w Dark Mesjasza, żeby sklecić coś ciekawego. Zatem zrobię minikonkurs na kształt nieustającego konkursu w cafe allegro. Zagadkę postaram się ująć tak, żeby nie dało sie jej wygooglać. Kto pierwszy odgadnie elementy, dostanie super-hiper-niesamowity film z przesłaniem antykrowim czyli Martwe mięso. Film jest nowy, w folii, nieoglądany, niewykorzystywany i całkowicie legalny. Nie, żebym nie oglądał...

Jak się spełnia kaprysy kobiety :)

11-05-2008 17:51
0
Komentarze: 16
W działach: dialogi, samo życie
Jak się spełnia kaprysy kobiety :)
King napisał, że bycie z kimś w związku ma duży plus, mianowicie, gdy zastanawiamy się nad kwestią: A czy B, druga osoba przyjdzie, pomoże podjąć decyzję i zaoszczędzimy mnóstwo czasu traconego na samodzielne rozważania. Czyli, gdy nie wiem, co ubrać: glany czy szpilki, wystarczy zapytać Mojego Mężczyznę o zdanie i wychodzę w glanach. Wspólne życie z kimś uczy także, że w pewnych momentach przyjmujemy skróconą wersje wydarzeń. Na przykład, gdy pada pytanie, czy idziemy na zakupy, ja chcąc nie chcąc się zgadzam - zakładam, że już się pokłóciliśmy i on wygrał (przechodziliśmy to setki razy). ...

Poznań v 4. WANTED DEAD OR ALIVE

10-05-2008 11:20
0
Komentarze: 2
W działach: Poznań
Stało się. Porządna seniorita może starać się pozostawiać za sobą tylko trupy, ukrywać twarz w cieniu wielkiego sombrero gdy przejeżdża przez miasto, strzelać zza węgła i zastawiać potrzaski na niedźwiedzie wokół swej hacjendy. Ale to, jak widać nie zawsze skutkuje. Wczoraj, jako, że w Poznaniu było bardzo słonecznie, wybraliśmy się ze znajomymi na rynek, żeby (zobaczyć kilka pojedynków i sprowadzić kilku gringo do parteru) żeby usiąść w cieniu parasola i wypić porządną margerię tudzież przekąsić kilka tortilli. Wszystko to znaleźliśmy w Mexicanie, restauracji w jednej z uliczek wokół rynk...

Lubniewickie klimaty

05-05-2008 22:36
0
Komentarze: 9
W działach: samo życie
I wyjechaliśmy.Zostawiliśmy tęskniącego kota, Klanarchię na żer wirusów komputerowych i rodzinę na pastwę kota. Wyjechaliśmy z Poznania w kierunku Pniew a potem Gorzowa Wielkopolskiego, drąc się "Bujać to my panowie szlachta!" i "Spierdalać!" (to cytaty), zapakowni po dachy czterech samochodów, ze śpiworami, zapasami i psem. Do Lubniewic jest droga prosta jak w pysk strzelił, skręca się tylko dwa razy w lewo tuż przed Gorzowem.   Domki położone są na łagodnej skarpie nad jeziorem. Jest tam pomost, który i w tamtym roku nam dobrze słu...

Poznałam Wyrocznię!

04-05-2008 20:36
0
Komentarze: 0
W działach: znów o książkach, recenzje niefantastyczne
Poznałam Wyrocznię!
Przeczytałam świetną książkę. Świetną, mimo, ze nie była horrorem, ani fantastyką i została kupiona w zasadzie przez przypadek dla kaczego kupra na okładce i nazwiska autorki (kupowanie dla nazwiska to przywilej zastrzeżony dla kilku autorów, ale ten krąg jak widać się powiększa). No i autorka, Margaret Atwood jest Kanadyjką, co mnie usposabia nader przyjaźnie. Gwoli wyjaśnienia: na blogu mogę sobie pisać ze spoilerami, bez informowania o literówkach i tym podobnym. Ostatnio mnie rozwścieczyła jedna uwaga, która padła gdzieś tam w przestrzeni internetu, że jeśli recenzent nie napisze czarno...

Ogłoszenie długoweekendowe

30-04-2008 16:00
0
Komentarze: 2
W działach: samo życie
W ostatni weekend odwiedziła mnie kumpela, z którą mieszkałam w akademiku (eh, za mało czasu, by o tym pisać). Nie widujemy się tak często, jakbyśmy chciały a nasze zainteresowania również się rozmijają. Gadałyśmy o życiu, pierdołach i wogóle. Ja: Kurczę, prowadzę bloga. I ostatnio dowiedziałam się, ze osoby ode mnie z pracy go czytają. Nie mogę już pisać o pracy! A wiesz, czasem zdarzało mi się pisać różne zabawne rzeczy. Doris: Wiem, ja też czytam twojego bloga. Pomijając fakt, że w ten sposób tematyka mi się kurczy, chcę wykorzystać bloga by powiedzieć wszystkim moim znajomym, że przez w...

O wiośnie, kotach i rozważaniach balkonowych

28-04-2008 13:08
0
Komentarze: 11
W działach: znów o kocie, znów o książkach
O wiośnie, kotach i rozważaniach balkonowych
Ja: Siedzenie na balkonie w wiosenne popołudnia ma pewne plusy. Koleżanka: Tak, cieplutko, radośnie, słoneczko, wkoło rozkwitające pączki bratków i stokrotek, zielone listki.... (odpływa) Ja: W moim przypadku to jest kot buszujący po badylach roślinek, które nie przeżyły zimy pod moją opieką. Siedziałam wczoraj na balkonie z kotem, który był tak odważny, że wdrapując się po mnie filował z góry na napranych na sztywno roboli remontującymi bank, badyle wokół radośnie eee.. sterczały w doniczkach, mroczny bluszcz dokonywał abordażu na balkon sąsiadów i wszystko byłoby tak jak w domu Addamsów,...