Blog

Wyświetlono rezultaty 21-30 z 293.

Prawdę mówiąc

02-08-2010 21:04
26
Komentarze: 17
W działach: samo życie
Jeden z moich znajomych nie znosi, gdy ktoś mówi: "prawdę mówiąc".   No bo co, mówi ów znajomy, do tej pory kłamałeś? Ściemniałeś? A może chcesz mnie ująć za serce głosząc, że jestem jedynym powiernikiem twoich sekretów i dopuszczasz mnie do rodowej tajemnicy?  Fakt, powiedzonko "prawdę mówiąc" jest takie... trochę na miarę podpuszczania z pani obsługi klienta z ery, która chce wcisnąć telefon bo "prawdę mówiąc sama bym chciała taki mieć, ale to tylko dla klientów taka oferta".   W opowi...

Nos do szyby

27-07-2010 20:41
43
Komentarze: 8
W działach: samo życie
Nos do szyby
Gdy byłam mała coś takiego jak nutella było szczytem marzeń słodyczowych. Przysłana przez babcię/ciocię zza zachodniej granicy z okazji świąt, stała na najwyższej półce i promieniała blaskiem. Dorośli, którzy zazwyczaj oddawali przydziałowe - kartkowe - słodycze czekoladopodobne dzieciom, też patrzyli łakomym wzrokiem na słoiczek pyszności. Czasem przystawiałam stołek do szafki, właziłam nań i sięgałam na najwyższą półkę, zdejmowałam słoik. Nikt nie patrzył. Byłam jedynym dzieckiem w rodzinie. Mogłabym odkręcić wieczko, palcem zrobić dziurę w papierku i dosięgnąć słodkiego kremu. Ale nie...

Quiz

18-04-2010 21:00
13
Komentarze: 7
W działach: samo życie, komputer
Quiz
Tata: Fire in the hole! Mama: Baza do komandor Shepard... Tata: Katana samurajska jest najlepsza jeżeli chodzi o uśmiercanie zombiaków... Mama: Zabiję ciebie, gethy i każdego, kto mi stanie na drodze. Pyza: W co grają moi rodzice? Dla zwycięzców: zaśliniony buziak ewentualnie ugryzienie z wykorzystaniem wszystkich sześciu zębów... A tak poza konkursem, muszę przyznać, że dziś, kiedy przystosowywałam dywanik do poziomu czystości wymaganego przez pełzającą dziewięciomiesięczną dziewczynkę (żadnych ostrych przedmiotów) pomyślałam: komandor Shepard miała od tego SI... albo Jokera, albo kogoś...

A teraz będzie notka, w której się kajam

19-02-2010 21:31
50
Komentarze: 15
W działach: samo życie
Tydzień temu Mój Mężczyzna (i mój MG!) pojechał do Wrocławia na sesję. Ja, z wielu złożonych względów takich jak ponoszenie konsekwencji podejmowanych wcześniej działań prokreacyjnych oraz wskazań lekarza, że mam tyłka z domu nie ruszać, zostałam w Poznaniu. W sobotę siedziałam w necie i dopiero widząc smutne wątki pt. są Walentynki a ja siedzę w domu sama... pomyślałam, że nie jestem osamotniona, tylko, że ja nie rozpaczam z powodu walentynek (których pewnie bym nawet nie zauważyła, gdyby nie to, że szukałam powodu, dla którego kupiłam w prezencie dla MM Bohatera o tysiącu twarzy). Moje myśl...

Sami swoi

27-01-2010 21:06
45
Komentarze: 47
W działach: samo życie
Sami swoi
Gdy byłam mała w czasie przygotowań przedwigilijnych babcia wysyłała wszystkich mężczyzn do lasu po choinkę lub kazała zrobić świniobicie. Tak naprawdę mogli cały dzień spędzić pod szopą rąbiąc drewno i pociągając gorzałkę. Chodziło o to, by nie plątali się pod nogami przy bardzo kobiecych zajęciach takich jak sprzątanie, gotowanie i pieczenie ciast (swoja drogą, nigdy nie jadłam tak obrzydliwego sernika jak ten pieczony przez moją babcię). Mój Mężczyzna opowiadał mi o swoim pradziadku, który po obiedzie szedł do salonu i czytał gazetę lub powtarzał angielskie słówka. Prababcia siedziała w ku...

Lektury dla dziewczynek

02-01-2010 21:09
23
Komentarze: 36
W działach: samo życie, znów o książkach
Prawie rok temu. Lekarz: Będzie córeczka! Ja: Rety, nie ma fajnych książek, z których bohaterkami dziewczynki mogłyby się identyfikować. Mój Mężczyzna: Rety, nie ma fajnych komiksów dla dziewczynek!  Czasami myślę, że dziewczynkom trzeba uświadomić, że jeśli nie mogą czegoś zrobić, powinny brać przykład z psów. Czyli, jakby powiedzieć, zachowywać się jak suki :)  Wiecie, gdy nasz kot był mały uświadomiliśmy mu, że my mamy swoje żarcie, on ma swoje. Do tej pory z wyjątkiem oliwek nie wchodzimy sobie w drogę i nie wyżeramy jedzenia z misek. Całkiem inaczej zachowują się psy.  9...

Porozmawiajmy o Trupiej Główce

30-12-2009 11:32
5
Komentarze: 1
W działach: znów o książkach
Cykl o Anicie Blake nigdy nie aspirował do literatury super poważnej i ambitnej. Spokojnie żerował na elementach umiejących się podobać i sprzedać. Wampiry Anne Rice były fajne, tak fajne, że aż niefajny był "żal" głównego bohatera Wywiadu, że jest tym, kim jest. A po filmie tysiące wyciągały szyje, by tylko ktoś zechciał ugryźć. Chowanie się w mroku, by nikt nie odkrył tajemnicy było wbrew wszelkim lansiarskim zasadom. Lauriell K. Hamilton stworzyła świat, w którym wampiry wyszły na światło dzienne. Nie ona jedna. Światów, w których wampiry, wilkołaki i inne takie robią wielki coming out te...

Cukierki z drugiej ręki

06-12-2009 15:58
15
Komentarze: 3
W działach: Straszne historie
Wydaje mi się, że za pierwszym razem byłam niewiele większa od mojej córeczki (przynajmniej tak mi się wydaje), Mikołaj, do którego zaprowadziła mnie mama miał długą, szarą brodę, wielki brzuch pod tradycyjnym, biskupim strojem i mówił zasapanym głosem naszego proboszcza. Tego samego, który w czasie mszy prowadzonej przez młodego następcę przysypiał w konfesjonale. Zawsze w kieszeniach chował cukierki, a gdy ktoś inny je miał, bez żenady domagał się poczęstowania. Dzieciaki instynktownie wyczuwały w nim łasucha i jeśli nie było się zbyt drażliwym na punkcie nadgryzionych lizaków czy oklejonych...

Ciepło, a nie jak w Warszawie...

15-11-2009 21:05
11
Komentarze: 7
W działach: samo życie
Ciepło, a nie jak w Warszawie...
Padło hasło: idziemy na Marsz Równości. I poszliśmy całą ekipą: bawiący u nas (głównie wnuczkę) rodzice MF, siostra, ja też się oderwałam od mlekopijcy. No nie, nie wszyscy, Mój Facet został z Małą i miską kaszki, chociaż podejrzewam udział CS-sa. Słońce, ciepełko, mnóstwo policji. Największą atrakcją wg mnie (wizualną) były te hordy policjantów. No słuchajcie, widziałam wypisz-wymaluj szturmowca technoklanyckiego z miotaczem toksyn! Jeśli kogoś biorą klimaty przebierania za policjantów, to zgraja w 90% szczupłych, wysportowanych mężczyzn (kilka kobiet też było) odzianych wręcz fetyszystyczn...

Wigilia Wszystkich Zmarłych

01-11-2009 22:53
30
Komentarze: 16
W działach: Straszne historie
Czasami, gdy coś opowiadam, lub opisuję jakieś zdarzenie na blogu, niektórzy się śmieją i pytają: co z tego zdarzyło się naprawdę? Nie umiem odpowiadać na takie pytanie, bo w przypadku każdej odpowiedzi historia traci sens. Moje dzieciństwo nie było najdziwniejsze, ani najciekawsze. Tak samo jak Wy zdzierałam sobie łokcie spadając z roweru, wymigiwałam się od nudnych zajęć, płakałam nad rozmaitymi dziecięcymi nieszczęściami. Jedyne, co mnie wyróżniało, to chyba tylko droga, którą musiałam pokonywać codziennie idąc do szkoły, kościoła czy sklepu. Choć, oczywiście, są dzieciaki, które do szkoły...